PO rezygnuje z jednomandatowych okręgów
PO rezygnuje z propozycji jednomandatowych
okręgów w wyborach do Sejmu. To skutek negocjacji z koalicyjnym
PSL, które twardo obstaje przy tym, by posłowie byli wybierani według ordynacji proporcjonalnej w okręgach wielomandatowych.
Jak wynika z informacji z obu ugrupowań, w przygotowywanym przez PO Kodeksie wyborczym w wyborach do Sejmu pozostanie ordynacja, zgodnie z którą posłów wybieramy z list partyjnych.
Jednomandatowe okręgi wyborcze to jeden ze sztandarowych pomysłów Platformy. Na takie rozwiązanie od początku nie godziło się koalicyjne PSL. Platforma, wychodząc na przeciw ludowcom, zaproponowała wprowadzenie w wyborach do Sejmu ordynacji mieszanej, w której 230 posłów wybieranych byłoby w jednomandatowych okręgach wyborczych, 230 - w systemie proporcjonalnym.
Jednak i z takiej propozycji Platforma się wycofała. Zrozumieliśmy argumenty naszego koalicjanta, który ma pewne obawy - powiedział odpowiedzialny za przygotowanie kodeksu, wiceszef klubu PO Waldy Dzikowski.
Podkreślił jednak, że PSL wyraziło chęć przetestowania jednomandatowych okręgów w wyborach do wszystkich szczebli samorządu.
Jednomandatowe okręgi w samorządach są korzystne dla silnych lokalnych liderów, a więc np. dla ludowców, którzy osiągnęli dobry wynik w zeszłorocznych w wyborach lokalnych.
Szef klubu PSL Stanisław Żelichowski ocenił, że wprowadzenie takiego rozwiązania spowoduje lepszą współpracę wójtów i burmistrzów z radami gmin.
Argumentując sprzeciw PSL dla okręgów jednomandatowych w wyborach do Sejmu ocenił, że byłyby one "fatalnym rozwiązaniem dla kraju".
Zdaniem socjologa z Uniwersytetu Jagiellońskiego dra Jarosława Flisa, Platformie nie udało się przełamać podejrzliwości ludowców w sprawie zmian w ordynacji.
PSL - według niego - mogło się obawiać, że PO forsując okręgi jednomandatowe do Sejmu chce docelowo podzielić scenę polityczną pomiędzy siebie, a PiS.
W moim przekonaniu nic takiego się nie musi zdarzyć. Wydaje mi się, że z punktu widzenia PSL sprzeciw to chuchanie na zimne - powiedział socjolog.
PO ustąpiła PSL również w sprawie ordynacji do Parlamentu Europejskiego. Platforma chciała, by cały obszar Polski był jednym okręgiem wyborczym w tych wyborach.
Ludowcy proponowali własne rozwiązanie, przewidujące podział Polski na 5 okręgów. Ostatecznie - jak podała "Rzeczpospolita" - partie ustaliły, że kandydaci na europosłów powalczą o mandaty w 13 okręgach. Tak jak jest to obecnie.