"Po raporcie ws. katastrofy będą zmiany w rządzie"
- Będą zmiany kadrowe w rządzie, jeszcze przed wyborami - powiedział Janusz Piechociński (PSL) w programie "Salon polityczny Trójki". Jak zaznaczył poseł, dla Donalda Tuska jako premiera alternatywy jednak nie ma.
24.01.2011 | aktual.: 24.01.2011 11:19
- Najsłabszym punktem rządu jest to, że dajemy sobie narzucić agresywne formy uprawiania polityki. Czas na weryfikację wielkich nadziei i programów - mówił Piechociński. Jak podkreślił, miniony rok był dla Polski, a tym samym dla formacji rządzących, wyjątkowo trudny. Nie dziwią go zatem wewnętrzne tarcia w partii Donalda Tuska. - Platforma, po 10 latach istnienia, jest jeszcze przed pójściem przez drogę czyśćca, czyli weryfikowania swoich wielkich nadziei i programów - zaznaczył.
Zdaniem posła nie ma ryzyka, by koalicja PO-PSL rozpadła się przed końcem kadencji. Piechociński przypuszcza jednak, że będą zmiany kadrowe w rządzie, jako konsekwencja opublikowania polskiego raportu w sprawie przyczyn katastrofy smoleńskiej. Jego zdaniem nie ma potrzeby zmiany na stanowisku premiera, szczególnie w obliczu nadchodzącej polskiej prezydencji w UE.
- Skala wyzwań wymaga i odpowiedzialności nakazuje nie tylko trwanie, ale i maksymalnie dobre współdziałanie - podsumował.