Ratusz podał liczby. Tylu protestowało

Według warszawskiego ratusza w środowym proteście rolników brało udział ok. 30 tys. osób. Tymczasem stołeczna komenda policji informuje, że trzynastu policjantów trafiło do szpitali, a jeden pozostaje na obserwacji z powodu urazu głowy.

Protest rolników w Warszawie
Protest rolników w Warszawie
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak
Rafał Mrowicki

06.03.2024 | aktual.: 06.03.2024 21:51

Rzeczniczka stołecznego ratusza Monika Beuth przekazała Polskiej Agencji Prasowej, że według szacunków ratusza w proteście uczestniczyło około 30 tys. osób. Urzędnicy przygotują dokumentację zniszczeń infrastruktury miejskiej i rozważają możliwość wystąpienia do organizatorów o pokrycie strat.

Protest rolników w Warszawie

- Nasze służby porządkowe oraz zakład remontów dróg jest w gotowości, aby po zakończeniu protestów przystąpić do sprzątania i naprawy. Będzie też wykonana dokumentacja zniszczeń infrastruktury miejskiej i jest możliwe że wystąpimy do organizatorów o pokrycie strat - zaznaczyła rzeczniczka.

W środę, w okolicach Sejmu doszło do starcia policji z protestującymi. Jak poinformowała Komenda Stołeczna Policji rannych zostało kilku policjantów. Zatrzymano kilkanaście osób.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Ranni policjanci są w tej chwili w szpitalu, gdzie są diagnozowani. Ich stan nie zagraża życiu, ogólnie są potłuczeni i poparzeni - powiedziała PAP kom. Małgorzata Wersocka ze stołecznej policji.

Policjanci w szpitalu

Wieczorem warszawska policja przekazała, że trzynastu funkcjonariuszy trafiło do szpitala. Jeden, z urazem głowy, musiał zostać na obserwacji.

Wcześniej KSP informowała, że w związku z fizyczną agresją niektórych osób protestujących przy ul. Wiejskiej wobec funkcjonariuszy policji, konieczne było wykorzystanie środków przymusu bezpośredniego.

"Należy podkreślić, że wcześniej osoby te były wzywane do zachowania zgodnego z prawem" - napisali stołeczni policjanci na platformie X.

Podkreślili, że zachowania zagrażające bezpieczeństwu funkcjonariuszy, w tym rzucanie w nich kostką brukową, nie mogą być lekceważone i wymagają stanowczej i zdecydowanej reakcji.

"Policja nie jest stroną toczącego się sporu, w związku z którym odbywają się protesty" - dodano.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (143)