PO potępia roszczenia Powiernictwa Pruskiego
Platforma Obywatelska zdecydowanie potępia
roszczenia Powiernictwa Pruskiego dotyczące zwrotu pozostawionych
w Polsce przez obywateli Niemiec dzieł sztuki - powiedział
wiceszef PO Bronisław Komorowski. Skrytykował też prezydenta Lecha
Kaczyńskiego za "wpraszanie się" do kanclerz Niemiec Angeli
Merkel.
10.10.2007 | aktual.: 10.10.2007 13:50
W pozwie złożonym w Europejskim Trybunale Praw Człowieka Powiernictwo Pruskie domaga się zwrotu przez Polskę kilkunastu obrazów należących niegdyś do śląskiej rodziny von Ingenheimów, informuje "Rzeczpospolita". Najsłynniejszy z nich, "Madonna z Dzieciątkiem" Botticellego, znajduje się w warszawskim Muzeum Narodowym. To pierwszy przypadek, kiedy wysiedlony po II wojnie światowej Niemiec (spadkobierca rodziny) domaga się zwrotu dzieł sztuki. Argumentuje, że został pozbawiony własności w wyniku "zbrodni przeciwko ludzkości" - pisze dziennik.
Komorowski oświadczył na konferencji w środę, że Platforma oczekuje od władz polskich i niemieckich podjęcia stanowczych działań zmierzających do zmiany doktryny prawnej państwa niemieckiego tak, aby wszelkie tego typu roszczenia nie mogły być kierowane pod adresem państwa polskiego i jego obywateli, a były ewentualnie przejmowane przez państwo niemieckie.
Gdyby nie dało się zmienić doktryny prawnej, Platforma ocenia, że w sytuacji niekorzystnego dla Polski wyroku sądowego, rząd polski powinien podjąć działania zmierzające do tego, aby to państwo niemieckie wzięło na siebie odpowiedzialność materialną - mówił Komorowski.
Przypomniał, że kanclerz Gerhard Schroeder złożył w 2004 roku zapewnienie, że rząd niemiecki nie poprze roszczeń Powiernictwa Pruskiego. Platforma ocenia jednak, że nie jest to wystarczające zabezpieczenie i "z niepokojem" obserwuje "ewolucję poglądów" Prawa i Sprawiedliwości, które wydają się zmierzać w kierunku stanowiska, że taka deklaracja "rozwiązuje ten problem".
Komorowski odnotował z satysfakcją, że niemiecka SPD uważa, że dobre niemieckiego dziedzictwa kulturowego - nawet jeśli stanowią istotny element kultury niemieckiej - powinny pozostać w Polsce. Podkreślił, że w tej bardzo delikatnej sprawie Polska i Niemcy powinny współpracować w duchu pojednania. Idea jest prosta - aby uczynić te dobra, przy zachowaniu pełnej własności przez stronę polską, przedmiotem wspólnej troski o cząstkę dziedzictwa europejskiego - powiedział polityk PO.
Komorowski podkreślił, że kwestię roszczeń wysuwanych przez Powiernictwo Pruskie powinien poruszyć prezydent Lech Kaczyński podczas piątkowego spotkania z kanclerz Niemiec Angelą Merkel w Berlinie.
Jednocześnie przyznał, że jest zaniepokojony, iż to polski prezydent "bardzo intensywnie zabiega" o wizytę u kanclerz Merkel, o czym świadczy - mówił - jednoznaczna wypowiedź rzecznika urzędu kanclerskiego.
Zastępca rzecznika niemieckiego rządu Thomas Steg powiedział w ubiegłym tygodniu, że do wizyty Lecha Kaczyńskiego w Berlinie dojdzie "na polskie życzenie".
Obawiamy się, że pan prezydent chce jechać do pani kanclerz głównie w celach wyborczych i nie odważy się na podniesienie tematów trudnych, w tym także problemu dóbr kultury. (...) Wydaje się nam, że wizyta prezydenta wpraszającego się do Niemiec ma na celu tylko i wyłącznie uzyskanie - mówiąc wprost - obrazka w telewizji - ocenił Komorowski.
W miniony piątek minister w Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński poinformował, że L. Kaczyński został zaproszony do Niemiec podczas swojej niedawnej wizyty w Nowym Jorku.