Po porwaniu w Bagdadzie: Kadri za dwa dni wraca do kraju
Radosław Kadri, porwany we wtorek w Bagdadzie
pracownik Jedynki Wrocławskiej, któremu udało się uciec, za dwa
dni wróci do kraju. Los drugiego porwanego, dyrektora biura firmy
w Iraku, jest w dalszym ciągu nieznany.
"Kadri przebywa teraz na terenie ambasady polskiej w Bagdadzie. Za dwa dni, przez Amman, będzie wracał do Polski, zrobiono mu już rezerwację" - powiedział rzecznik prasowy przedsiębiorstwa budownictwa przemysłowego Jedynka Wrocławska Andrzej Polaczkiewicz.
Wciąż nie wiadomo, co się stało z drugim porwanym, Jerzym Kosem, oraz uprowadzonymi wraz z nim pięcioma Irakijczykami. Zarząd firmy rozważał wynajęcie profesjonalnej firmy zajmującej się poszukiwaniami porwanych i negocjacjami z porywaczami, jednak odstąpiono od tego pomysłu.
"W sytuacji, gdy kwestia uwolnienia naszego pracownika stała się sprawą przekraczającą wymiar naszej działalności gospodarczej na terenie Iraku i do poszukiwań włączyła się nasza ambasada, MSZ i wojsko, my wycofaliśmy się do drugiego szeregu. Tego wymaga racja stanu" - powiedział Polaczkiewicz.
Wcześniej wiceprezes Jedynki Wrocławskiej Piotr Lip poinformował, że bardzo prawdopodobna jest wersja, iż w porwaniu Polaków brał udział były księgowy firmy w Iraku. "Przyznaję, że mieliśmy zatarg z tym człowiekiem. Został zatrudniony na okres próbny trzech miesięcy. Nie byliśmy jednak zadowoleni z efektów jego pracy. Do tego na koniec zażądał od nas więcej pieniędzy, niż ustalaliśmy. Nasza współpraca zakończyła się nieporozumieniem" - wyjaśnił Lip. Dodał, że być może działaniem Irakijczyka mogła powodować chęć zemsty.
Lip przyznał, że informacje o udziale byłego księgowego w porwaniu zna jedynie z doniesień Radosława Kadri. Zaznaczył, że nie potwierdza na razie informacji, że były księgowy dopuścił się oszustw w trakcie pracy. "Tego nie możemy potwierdzić, bo wszelkie dokumenty są w Bagdadzie. Nadzorem i sprawdzeniem dokumentacji miał się zająć dyrektor biura Jerzy Kos. Niestety, został porwany. Zatem wieści o przebiegu pracy byłego księgowego nie mamy" - dodał Lip.