PO podpisuje swoje billboardy
Pod hasłem "PO podpisuje swoje billboardy" odbył się w Warszawie happening Platformy Obywatelskiej. Rozpoczął on ogólnopolską akcję znakowania materiałów PO, które pojawiły się na ulicach przed rozpoczęciem kampanii wyborczej. Poseł PO Jakub Szulc symbolicznie podpisał pierwszy billboard.
13.09.2007 | aktual.: 13.09.2007 18:12
Chodzi o billboardy PO z umieszczonymi na czarnym tle hasłami "oszczerstwa", "pogarda", "agresja" i podpisem "Rządzi PiS, a Polakom wstyd".
Szulc powiedział dziennikarzom, że PiS oskarża Platformę, że część jej materiałów jest niepodpisana, że "na tych billboardach nie ma informacji o tym, że to jest materiał PO".
Sprawa billboardów PO sprawiła też, że Państwowa Komisja Wyborcza wydała komunikat, w którym przypomniała, że kampania wyborcza rozpoczęła się 8 września i od tego dnia wszelkie materiały "mające charakter agitacji politycznej, rozpowszechniane przez partię polityczną zamierzającą uczestniczyć w wyborach, powinny być oznaczone jako pochodzące od komitetu wyborczego tej partii"
My zgodnie z zaleceniem Państwowej Komisji Wyborczej nie dyskutujemy z organami, które decydują o tym w jaki sposób powinno być wykonane prawo, dlatego też podpisujemy nasze materiały - powiedział Szulc.
Poseł poinformował, że w ciągu najbliższych kilku dni na billboardach pojawią się informacje, iż jest to "materiał sfinansowany przez komitet wyborczy Platforma Obywatelska". Do chwili obecnej nie było konieczności podpisywania swoich materiałów, bo nie było zarejestrowanego komitetu. Dopiero od dziś taki obowiązek jest i PO to zrobi - dodał Szulc.
Według niego, "materiały te nie są tylko materiałami Platformy, ale tych wszystkich, którzy nie zgadzają się z państwem oszczerstw, pogardy i agresji". Tych, którzy nie zgadzają się z sytuacją taką, że mamy wojnę wszystkich ze wszystkimi trwającą przez ostatnie 2 lata - mówił poseł PO.
Na pytanie, czy Platforma ma kłopoty z wyemitowaniem swoich spotów w telewizji publicznej, Szulc powiedział, że nie ma informacji, żeby spoty emitowane obecnie były zatrzymywane.
Mieliśmy problem z TVP i z Polskim Radiem podczas naszej kampanii informacyjnej na przełomie czerwca i lipca, kiedy informowaliśmy o wydatkach państwa na funkcjonowanie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i prezydenta oraz ile zarabiają urzędnicy partyjni w spółkach z większościowym udziałem skarbu państwa - powiedział poseł. Ich nie udało nam się wyemitować w mediach publicznych. Wyemitowaliśmy je w TVN24 i Radiu Zet - dodał.
Na pytanie, czy PO zamierza uroczyście przedstawić swoje spoty tak, jak zrobił to w czwartek PiS w Pałacu Kultury i Nauki, poseł powiedział, że jego "zdaniem symboliczne jest, że PiS reklamuje swoje spoty w budynku wybudowanym na cześć Stalina".
Ja zapraszam wszystkich do Gniezna. To miejsce wydaje mi się bardziej symboliczne na rozpoczęcie kampanii, niż PKiN - dodał. W sobotę w Gnieźnie ma odbyć się konwencja PO.