ŚwiatPO, PiS i PSL za uchwałą o ratyfikacji, LiD przeciw

PO, PiS i PSL za uchwałą o ratyfikacji, LiD przeciw

Trwa nadzwyczajne posiedzenie Sejmu, który ma głosować nad projektem ustawy upoważniającej prezydenta do ratyfikacji Traktatu
Lizbońskiego. Głosowanie zaplanowano na godz. 15. W posiedzeniu uczestniczy premier Donald Tusk i marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Za uchwałą ws. ratyfikacji będą PO, PiS i PSL, przeciw zagłosuje LiD.
Do Sejmu przyjechał prezydent Lech Kaczyński który przed głosowaniem ma wystąpić z przemówieniem.

PO, PiS i PSL za uchwałą o ratyfikacji, LiD przeciw
Źródło zdjęć: © PAP

01.04.2008 | aktual.: 01.04.2008 15:13

Klub Lewicy i Demokratów nie poprze uchwały Sejmu, towarzyszącej ustawie ratyfikującej Traktat Lizboński, choć popiera samą ustawę. Wojciech Olejniczak zarzucił zapisom uchwały brak zgodności z konstytucją. Przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej uznał, że treść uchwały odzwierciedla wcześniej krytykowany przez PO projekt ustawy ratyfikacyjnej PiS.

Wojciech Olejniczak uznał, że spór wokół Traktatu osłabił pozycję międzynarodową Polski. Szef SLD dodał, że jego ugrupowanie opowiada się za obowiązywaniem Karty Praw Podstawowych bez ograniczeń.

Zdaniem szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego, projekt uchwały, która ma towarzyszyć rządowej ustawie wyrażającej zgodę na ratyfikację Traktatu z Lizbony, ma służyć "wyeliminowaniu ewentualnych zagrożeń podnoszonych nie tylko przez parlament, ale również przez opinię publiczną".

Prezentując projekt uchwały Chlebowski podkreślił, że projekt ten został uzgodniony przez trzy kluby: PO, PiS i PSL.

Projekt uchwały jest cennym elementem bardzo ważnego kompromisu w sprawie ratyfikacji Traktatu z Lizbony. Ten projekt jest również wyzwaniem dla tych wszystkich, którzy dzisiaj mają wątpliwości - uważa polityk Platformy.

Jak podkreślił, uchwała ma służyć "wyeliminowaniu ewentualnych zagrożeń podnoszonych nie tylko przez parlament, ale również przez opinię publiczną".

Chlebowski zaznaczył również, że projekt "powstał w poszanowaniu praw i różnych poglądów różnych środowisk". I dlatego - dodał szef klubu PO - "chcemy, aby projekt tej uchwały towarzyszył ustawie ratyfikacyjnej".

Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że jeśli premier Donald Tusk "jednoznacznie zapowie ustawę", wprowadzającą postulowane przez PiS "zabezpieczenia" zapisów Traktatu Lizbońskiego, to Traktat we wtorek w Sejmie "przejdzie".

Chodzi o nowelizację ustawy o współpracy rządu z parlamentem w sprawach członkostwa Polski w UE. Nowelizacja tej ustawy to jeden z trzech elementów sobotniego porozumienia między premierem a prezydentem w sprawie ratyfikacji Traktatu.

Jak mówili uczestnicy wtorkowego posiedzenia klubu PiS, klub podejmie ostateczną decyzję w sprawie głosowania nad ratyfikacją Traktatu po wystąpieniu premiera w Sejmie. D.Tusk ma wystąpić przed zaplanowanym na godz. 15 głosowaniem nad rządowym projektem ustawy ratyfikacyjnej.

W głosowaniu za ratyfikacją Traktatu w klubie PiS nie będzie dyscypliny.

Jeśli druga strona dotrzyma słowa, jeśli dziś Donald Tusk w swoim wystąpieniu jednoznacznie zapowie ustawę, która będzie wprowadzała postulowane przez nas zabezpieczenia, to Traktat w Sejmie dzisiaj przejdzie - mówił dziennikarzom po wtorkowym posiedzeniu klubu PiS J.Kaczyński.

Podkreślił, że "inną sprawą jest Senat". Senackie głosowanie nad ustawą ratyfikacyjną zaplanowano na środę. Taka decyzja zapadła we wtorek. J.Kaczyński powiedział, że "ten pośpiech" zaniepokoił PiS, "dlatego, że prace nad ustawą powinny się co najmniej zacząć".

Jeżeli to ma być robione z dnia na dzień (ratyfikacja przez Sejm i Senat), to mamy do czynienia z czymś, co nie zostało przez nas w rozmowach ustalone - mówił szef PiS. Gdyby ten zamysł był kontynuowany, to my w żadnym wypadku gwarancji nie dajemy w Senacie - powiedział J.Kaczyński.

Dzisiaj, jeśli Donald Tusk dotrzyma słowa, będziemy mieli z całą pewnością pierwszy krok, ale drugi musi w naszym przekonaniu być uzależniony także od początku przynajmniej, ewidentnego rozpoczęcia prac nad ustawą, o którą tutaj chodzi - mówił szef PiS.

W jego ocenie, "nie ma tu żadnych technicznych przeszkód, by taką ustawę podjąć i nad nią szybko pracować".

Z kolei, jak mówił J.Kaczyński, "co do decyzji samego prezydenta, ratyfikacja to jest kwestia, z którą można się zwracać wyłącznie do niego", a on w tej sprawie "nie ma nic do powiedzenia".

Termin zwołanego na środę posiedzenia Senatu, który zająć ma się ustawą ratyfikacyjną, jeśli we wtorek przyjmie ją Sejm, był zaskoczeniem dla parlamentarzystów PiS.

We wtorek nieoficjalnie politycy PiS mówili, że "gwarancją" dla znowelizowania ustawy o współpracy rządu z parlamentem - według zamierzeń PiS - miałoby być głosowanie w Sejmie nad tą nowelizacją jeszcze przed głosowaniem w Senacie nad ustawą ratyfikacyjną.

Także w Senacie koalicja rządowa nie dysponuje wystarczającą większością głosów dla przyjęcia ustawy ratyfikacyjnej; niezbędne będzie poparcie senatorów PiS.

O zwołaniu posiedzenia, na którym głosowany ma być projekt ustawy zezwalającej prezydentowi na ratyfikację Traktatu z Lizbony, zdecydowało Prezydium Sejmu. Do marszałka Sejmu zwrócili się o to prezydent i premier, którzy w sobotę uzgodnili kompromis w kwestii ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego.

Marszałek Komorowski mówił w poniedziałek, że nie będzie debaty nad wniesionym przez rząd projektem ustawy ratyfikacyjnej. To już jest trzecie czytanie, tu już żadnej debaty nie będzie, będzie proste głosowanie - jesteś za, przeciw, czy się wstrzymujesz - powiedział.

Podczas poniedziałkowego posiedzenia sejmowych komisji, które pracowały nad projektem ustawy, PiS nadal forsował swoją poprawkę do projektu ustawy. Jednak - jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł zbliżonych do klubu PiS - we wtorek poprawka, która miała zabezpieczyć zapisy traktatu, zostanie wycofana i Sejm nie będzie już nad nią głosował.

Jeśli Sejm ustawę ratyfikacyjną przyjmie, w środę ma się nią zająć Senat.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)