Po pijanemu staranował grupę ludzi - grozi mu 12 lat
Prokuratura postawiła zarzuty 36-letniemu Radosławowi K., który w piątek wieczorem po pijanemu wjechał samochodem w grupę ludzi wracających z wieczornego nabożeństwa w Siennicy Nadolnej (Lubelskie). Mężczyzna został aresztowany. Grozi mu kara do 12 lat więzienia.
Na skutek ran odniesionych w wypadku w szpitalach w Lublinie i w Krasnymstawie przebywa łącznie osiem osób, w tym pięć 15-letnich dziewcząt i jedna 10-latka.
Prokuratura postawiła mężczyźnie zarzut spowodowania katastrofy drogowej w stanie nietrzeźwości. - Podejrzany przyznał się do zarzucanych mu czynów. Złożył wyjaśnienia, z których wynika, że do wypadku przyczyniła się nagła awaria samochodu - powiedział rzecznik prokuratury okręgowej w Zamościu Romuald Sitarz. Prokuratura skierowała do Sądu Rejonowego w Krasnymstawie wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny.
Najciężej ranne w wypadku trzy dziewczynki zostały przywiezione do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie. Ich stan zdrowia - jak poinformowała rzeczniczka szpitala Agnieszka Osińska - poprawia się. 15-latka, która trafiła tutaj z urazem głowy, przebywa jeszcze na oddziale intensywnej terapii, ale została już wybudzona ze śpiączki farmakologicznej i można z nią nawiązać kontakt.
Inna 15-latka, która ma połamane nogi oraz okaleczenia twarzy, przeszła operację na oddziale chirurgii i traumatologii dziecięcej. Na tym samym oddziale leży jeszcze 10-letnia dziewczynka z urazem głowy i złamaniami kości. Ich stan, jak zapewniła Osińska, jest stabilny, a lekarze spodziewają się jego poprawy.
Natomiast w szpitalu w Krasnymstawie przebywa jeszcze pięć innych osób, w tym trzy 15-latki. Odniosły one lżejsze obrażenia - stłuczenia głowy, kręgosłupa, skręcenia stawów. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, a ich stan lekarze określają jako dobry.
Radosław K. miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie, kiedy wjechał w piątek osobowym samochodem w grupę ludzi. Następnie porzucił samochód i uciekł. Policjanci zatrzymali go wkrótce u rodziny w odległej o kilkanaście kilometrów Izbicy. Został zatrzymany do wytrzeźwienia w policyjnym areszcie.
Według ustaleń policji Radosław K., mieszkaniec Siennicy Nadolnej, niedawno wyszedł z więzienia, gdzie odsiadywał karę za spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym. Mężczyźnie zostało wówczas zabrane prawo jazdy i nie starał się go odzyskać.