Po pijaku wykoleili wagony, teraz siedzą
Sąd Rejonowy w Poznaniu aresztował na trzy miesiące maszynistę i nastawniczego, którzy w czwartek doprowadzili do katastrofy kolejowej w Swarzędzu k. Poznania. Na nich i na dwóch innych osobach ciąży zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym w stanie nietrzeźwości.
05.08.2007 | aktual.: 05.08.2007 18:04
Nietrzeźwa załoga przygotowująca skład z transportem nowych samochodów osobowych i dostawczych, przetaczając wagony doprowadziła do wykolejenia czterech z nich i uszkodzenia 29 samochodów. Do wypadku doszło na bocznicy kolejowej w okolicach centrum logistycznego fabryki samochodów. Straty szacowane są na 2 mln zł.
Jak powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Mirosław Adamski, obaj mężczyźni przyznali się przed sądem do zarzucanych im czynów, wyrazili żal i skruchę. Sąd zastrzegł możliwość zamiany aresztu na dozór policyjny i poręczenie majątkowe, o ile rodziny aresztowanych wpłacą kaucję.
Prokuratura przesłuchała w sobotę zatrzymanych i postawiła im zarzuty. Wobec pomocnika maszynisty - prokuratura zastosowała dozór policyjny, poręczenie majątkowe i zakaz wykonywania zawodu. Dla zatrzymanego wraz z nimi nastolatka uczącego się zawodu prokurator nie wnioskował o środki zapobiegawcze.
Policja zatrzymała w sumie czterech mężczyzn. Wszyscy byli pod wpływem alkoholu. Za nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym pod wpływem alkoholu grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.