PO: ordynacja samorządowa do Trybunału Konstytucyjnego
Prawnicy, którzy przygotowują opinie dla sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, negatywnie oceniają projekt zmian w ordynacji samorządowej, autorstwa PiS. PO już zapowiada, że zaskarży ustawę do Trybunału Konstytucyjnego.
Przewodniczący Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej Waldemar Pawlak (PSL) powiedział, że ekspertyzy zostały zamówione u prof. Jerzego Regulskiego i prof. Michała Kuleszy.
Komisja ma też otrzymać dwie ekspertyzy konstytucyjne oraz opinie środowisk samorządowych. Mają być one gotowe do 15 sierpnia. Posiedzenie komisji jest planowane na 17 sierpnia, a do 21 sierpnia komisja ma przedstawić Sejmowi sprawozdanie z prac nad projektem. Posiedzenie Sejmu - po przerwie wakacyjnej - zaplanowano w dniach 22-25 sierpnia.
Projekt nowelizacji, pod którym oprócz posłów PiS, podpisali się także posłowie Samoobrony i LPR, przewiduje tworzenie grup list (bloków) - czyli rozwiązanie umożliwiające dwóm lub więcej komitetom wyborczym startującym w wyborach samorządowych - zawarcie umowy o wspólnym podziale mandatów.
Aby brać udział w podziale mandatów, blok musiałby uzyskać 10% poparcia w wyborach; nie wymagane byłoby wtedy przekroczenie przez poszczególne komitety wchodzące w skład bloku 5-proc. progu (według obowiązujących przepisów, komitet wyborczy, który otrzyma mniej niż 5% głosów, nie bierze udziału w podziale mandatów). Zgodnie z projektem, podział mandatów między listy odbywać się ma metodą d'Hondta, która premiuje duże ugrupowania.
Jeżeli blok nie uzyskałaby 10% głosów, wyniki liczone byłby osobno dla każdej listy, ale z uwzględnieniem wymogu przekroczenia pięcioprocentowego progu.
Zdaniem prof. Jerzego Regulskiego, projekt zmian w ordynacji nie przyczyni się do konsolidacji sceny politycznej, a jedynie wyeliminuje komitety wyborców. Jak podkreślił, celem powstania grup list - o których mówi projekt - nie jest wspólne rządzenie po wyborach, ale zwiększenie ilości zdobytych mandatów. Gra idzie o większą ilość mandatów. I to wszystko - powiedział Regulski.
Jak dodał, jeśli partie chciałyby wspólnie rządzić po wyborach, założyłyby koalicję wyborczą. Koalicja tworzy jasną sytuację, a tak to grupują się partie o odmiennych programach i tworzy się niejednolita sytuacja - ocenił Regulski. Pomysł zblokowania list nie ma sensu. Nie ma gwarancji, że partie skupione w bloku po wyborach utworzą koalicję - dodał.
Regulski zaznaczył też, że proponowane zmiany eliminują komitety wyborców. Przy tym układzie małe komitety wyborców - sól samorządności - zostaną wyeliminowane. Nowy system premiuje duże ugrupowania - zaznaczył.
Jak dodał, nie można też zmieniać prawa wyborczego, pod wpływem chwili, przed samymi wyborami. Ludzie nie rozumieją tej nowelizacji, a jak nie rozumieją, to stracą zaufanie do władzy, co odbije się na pogorszeniu frekwencji w wyborach - ocenił.
Regulski przypomniał też, że organizacje samorządowe opowiedziały się zdecydowanie przeciwko proponowanym zmianom.
Również drugi ekspert - Michał Kulesza negatywnie ocenia proponowane w ordynacji zmiany. Jego zdaniem, projekt autorstwa PiS to "skandal polityczny". Jak dodał, projekt powinien zostać wycofany z Sejmu, bo - jego zdaniem - ma na celu tylko zdobycie przez partie wchodzące w skład bloku większej liczby mandatów.
Czwartkowa "Gazeta Wyborcza" napisała, że krytyczną opinię dotyczącą zmian w ordynacji wyborczej przygotował również doradca prezydenta ds. samorządów Wojciech Szczurek. Zwraca on uwagę na to, że zmiana ordynacji tuż przed wyborami to zła praktyka, a nowe przepisy mogą zwiększyć upolitycznienie samorządów.
Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Maciej Łopiński powiedział, że rozmawiał z prezydentem Szczurkiem i tekst w "GW" "nie do końca oddaje sens jego wypowiedzi".
W zeszłym tygodniu Lech Kaczyński, pytany, czy podpisze zmiany w ordynacji samorządowej, odparł, że jeżeli w ustawie znajdzie się odejście od wyborów bezpośrednich wójtów, burmistrzów i prezydentów, to jej nie podpisze. Ale jeśli będą inne zmiany tzw. blokowanie się, to tak - oświadczył.
W niedzielnym programie "Siódmy Dzień Tygodnia" w Radiu Zet szefowa gabinetu prezydenta Elżbieta Jakubiak zapowiedziała, że Lech Kaczyński podpisze nową ordynację.
Poseł PO Zbigniew Chlebowski powiedział, że jeśli ustawa zostanie przyjęta w takim kształcie, w jakim obecnie trafiła do komisji, to Platforma zaskarży ją do Trybunału Konstytucyjnego. Na razie jesteśmy na etapie konsultacji z ekspertami - powiedział Chlebowski.
Sejm rozpoczął pracę nad projektem zmian w ordynacji podczas ostatniego przed wakacjami posiedzenia. Przedstawiciele opozycji określali projekt jako zamach stanu na uprawnienia wyborcze; SLD zgłosił wniosek o jego odrzucenie. Koalicja argumentowała, że nowe rozwiązania ustabilizują scenę polityczną.