PolskaPo maturze pójdzie do sądu. Sprawa uczestniczki Strajku Kobiet

Po maturze pójdzie do sądu. Sprawa uczestniczki Strajku Kobiet

Tegoroczna maturzystka z Wrocławia Wiktoria Korzecka wzięła udział w proteście pod komisariatem policji. Przez megafon skandowała hasła wspierające jednego z uczestników Strajku Kobiet zatrzymanego przez policję. Za użycie urządzenia odpowie teraz przed sądem.

Po maturze pójdzie do sądu. Sprawa uczestniczki Strajku Kobiet
Po maturze pójdzie do sądu. Sprawa uczestniczki Strajku Kobiet
Źródło zdjęć: © PAP

21.05.2021 08:36

Sprawę Wiktorii opisała "Gazeta Wyborcza". Maturzystka czynnie wyraża swój sprzeciw wobec polityki rządu, organizując i uczestnicząc we wrocławskich protestach. Po jednej z takich demonstracji zatrzymany został Tomasz Franckiewicz ze Strajku Kobiet. Wiktoria wraz z wieloma innymi osobami ruszyła pod policyjny komisariat by wesprzeć zatrzymanego.

- Miałam wtedy w ręku megafon. Skandowaliśmy, że nie będzie szedł sam, a solidarność jest naszą bronią. Daliśmy do zrozumienia policji, że nie opuścimy tego miejsca, dopóki Tomek nie zostanie wypuszczony - opisuje w rozmowie z "GW"

Przesłuchanie w terminie matury

To właśnie megafon stał się przyczyną, dla której Wiktoria ma teraz kłopoty. Postawiono jej zarzut naruszenia ustawy o ochronie środowiska, czego miała dopuścić się używając urządzeń nagłaśniających w na terenie miasta. Wezwanie na przesłuchanie w tej sprawie dostała podczas jednej z lekcji online. - Kiedy siedziałam na lekcjach online i słyszałam dzwonek do drzwi, od razu z tyłu głowy pojawiała się myśl, że za drzwiami stoi policjant albo listonosz z wezwaniem - relacjonuje Korzecka.

Na wezwaniu widniała data przesłuchania, która kolidowała z maturami. Wiktoria postanowiła postarać się o przełożenie terminu, by nie dodawać sobie stresu w czasie egzaminów. Udało się. Na komisariacie stawiła się już po maturach. Nie przyznała się do winy. Teraz jej sprawą zajmie się sąd.

- Liczę na przychylną decyzję sądu, ale nawet jeśli będę musiała zapłacić, w żaden sposób mnie to nie zniechęci do dalszych protestów. Nie zamierzam milczeć i godzić się na to, co wyprawia nasza władza - podkreśla Wiktoria w "GW"

Zobacz też: Tarcia w PiS. Nowa rola marszałek Witek?

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (30)