Po lawinie na Mount Evereście Szerpowie chcą odszkodowań, grożą protestem
Szerpowie zażądali rekompensat w wys. 10 tys. dolarów dla rodzin 16 Nepalczyków, którzy zginęli lub zostali uznani za zaginionych po zejściu lawiny na Mount Evereście w piątek. Zagrozili, że jeśli ich żądania nie zostaną spełnione, podejmą protest.
Rząd ogłosił, że wypłaci rodzinom ofiar po 400 dolarów na pokrycie kosztów pogrzebów - pisze agencja Reutera. Tego dnia w nepalskiej stolicy, Katmandu, skremowano ciała sześciu ofiar wypadku. Setki ludzi oddały hołd tragicznie zmarłym Szerpom.
Kilkunastoosobowa ekipa Szerpów w piątek rano wyszła sprawdzić i zakładać poręczówki dla uczestników komercyjnych wypraw na trasie prowadzącej na najwyższy szczyt świata (8 848 m). Na wys. 5 800 m w rejonie zwanym "polem kukurydzianym", które prowadzi do lodowca Khumbu, zeszła lawina. Zginęło co najmniej 13 Szerpów, trzech uznano za zaginionych, a trzech przebywa na oddziałach intensywnej terapii w szpitalach w Katmandu. To najtragiczniejszy bilans ofiar na Mount Evereście w historii.
Szerpowie są wynajmowani przez zagraniczne wyprawy do noszenia sprzętu, prowadzenia ekspedycji i gotowania posiłków. W niedzielę Szerpowie pracujący dla 31 zagranicznych wypraw spotkali się w głównej bazie i uzgodnili, że rozpoczną protest, jeśli ich żądania nie zostaną spełnione.
Oprócz odszkodowań domagają się od rządu, by opłacił leczenie rannych i podwoił zakres ubezpieczenia do 20 tys. dolarów. Żądają też wybudowania w Katmandu pomnika ku czci zmarłych.
"Jeśli te żądania nie zostaną spełnione, będziemy zmuszeni rozpocząć zdecydowany protest" - napisali w komunikacie. Nie jest jasne, jaką formę może przybrać protest. Niektórzy Szerpowie chcą, by w tegorocznym sezonie rozpoczynającym się w maju Mount Everest był zamknięty dla wypraw. W ten sposób zamierzają oddać hołd zmarłym.
Choć praca na Mount Evereście wiąże się z dużym ryzykiem, jest to najbardziej rozchwytywane zajęcie wśród wielu Szerpów. W Nepalu, gdzie średnie roczne zarobki sięgają 700 dolarów, tacy przewodnicy i tragarze w ciągu trwającego trzy miesiące sezonu są w stanie zarobić nawet 6 tys. dolarów.
Ang Tshering z Nepalskiego Związku Alpinizmu powiedział, że Szerpowie dali rządowi siedem dni na spełnienie żądań. - Ten konflikt jest poważny i może mieć daleko idące konsekwencje dla wspinaczki w Nepalu - dodał.
Z powodu wypadku odżyła debata na temat ryzyka, jakie ponoszą Szerpowie na zatłoczonym Mount Evereście, gdzie w ostatnich latach z powodu coraz większej liczby wypraw komercyjnych wzrosła też liczba śmiertelnych wypadków.
Od czasu zdobycia Mount Everestu w 1953 r. przez Edmunda Hillary'ego i Szerpę Tenzinga Norgaya na wierzchołek dotarły ponad cztery tysiące osób. Podczas wypraw zginęło ponad 300 osób.