Po katastrofie śledczy nie skorzystali z rosyjskiej oferty
Rosjanie już w kwietniu zgodzili się na udział polskich prokuratorów we wszystkich przesłuchaniach śledztwa smoleńskiego. Polacy zdecydowali się tylko na kilka, ujawnia "Rzeczpospolita".
08.12.2010 | aktual.: 09.12.2010 10:12
Tuż po katastrofie, w nocy z 10 na 11 kwietnia, odbyła się narada polskich i rosyjskich śledczych. W protokole, spisanym po tym spotkaniu, zgodzono się na udział polskich prokuratorów we wszystkich czynnościach.
Jak wynika z tego dokumentu Rosjanie zakładali szeroką współpracę z Polakami. Czynności śledcze zaplanowano na pięć dni. Miały objąć "przesłuchanie wszystkich możliwych świadków i świadków naocznych zdarzenia, włącznie z pracownikami lotniska".
Z siedmiu obecnych na miejscu polskich prokuratorów w przesłuchaniach wzięli udział trzej. Byli tylko przy przesłuchaniach dwóch kontrolerów z lotniska Siewiernyj, meteorologa oraz naocznego świadka katastrofy.
Zdaniem adwokatów rodzin ofiar katastrofy w pierwszych dniach zaprzepaszczono szansę polskiego udziału w kluczowych czynnościach śledztwa, bo z dokumentów, które teraz docierają do Polski wynika, iż zaraz po katastrofie przesłuchano kilkudziesięciu świadków.