Po karambolu 63 aut krakowska obwodnica przejezdna
Południowa obwodnica Krakowa w obu kierunkach
jest już przejezdna. Po siedmiu godzinach udało się usunąć
wszystkie samochody rozbite w porannym karambolu - poinformował
naczelnik wydziału ruchu drogowego Komendy
Miejskiej w Krakowie podinspektor Ryszard Grabski.
Kilkanaście osób zostało rannych, w tym cztery ciężko, w karambolu, do którego doszło w Krakowie. Według policji, uczestniczyły w nim 63 samochody.
Do karambolu doszło na Węźle Opatkowickim. Na nitce obwodnicy prowadzącej do wyjazdu na "zakopiankę" zderzyły się dwa samochody - osobowy i ciężarowy, a na nie zaczęły wpadać kolejne auta. Prawdopodobnie jadący w przeciwnym kierunku kierowca zapatrzył się na to, co dzieje się na sąsiednim pasie, i tak doszło do następnej kolizji.
Na pasie w kierunku "zakopianki" zderzyło się 55 aut, a na pasie przeciwnym - osiem. Nikt nie zginął.
Według policji, rannych zostało 17 osób, w tym cztery ciężko. Ale poszkodowanych może być nieco więcej. Lekarz, opatrujący poszkodowanych na miejscu wypadku, powiedział dziennikarzom o 20 rannych. Ranni mieli urazy klatki piersiowej, kończyn i obrażenia głowy. Jedna z poszkodowanych osób została przetransportowana do szpitala śmigłowcem.
Wszystko wskazuje na to, że do karambolu przyczyniła się gęsta mgła i nieuwaga kierowców. To była ściana mgły. Nie było widać chyba nawet na metr - powiedziała jedna z uczestniczek karambolu. Słyszałem, jak zderzały się samochody. Mnie udało się uciec w stronę barierki. Tu się działy dantejskie sceny. Jeden z samochodów zaczął płonąć. Wyciągaliśmy ludzi z rozbitych aut - mówił dziennikarzom jeden z kierowców.
Z powodu karambolu samochody, jadące w kierunku Zakopanego i z południa w kierunku Katowic, kierowane były przez centrum Krakowa.