PolskaPO i PiS - dwie socjalne partie

PO i PiS - dwie socjalne partie

PiS prowadzi ostatnie dni kampanii pod
hasłem walki z liberalną Platformą. Czy w sprawach socjalnych aż
tak się różnią? Wygląda na to, że tylko w podatkach - pisze
"Gazeta Wyborcza".

22.09.2005 | aktual.: 22.09.2005 07:29

Poglądy powyborczego "małżeństwa z rozsądku" "Gazete Wyborcza" porównała na podstawie odpowiedzi na pytania ankiety "Latarnik Wyborczy". Test dla partii biorących udział w wyborach przygotowało Centrum Edukacji Obywatelskiej i "Gazeta".

PiS deklaruje "istotne zwiększenie" środków z budżetu na pomoc najuboższym, nawet kosztem wydatków na inne ważne cele. Uważa też, że służba zdrowia i wyższe studia powinny być bezpłatne.

PO z kolei nie chce zwiększać wydatków na pomoc społeczną - tylko zmienić system jej przyznawania tak, by pomoc rzeczywiście trafiała do najuboższych. Jest też za wprowadzeniem częściowej odpłatności za studia. Według PO bezpłatny miałby być tylko podstawowy pakiet usług medycznych, za pozostałe trzeba by zapłacić.

-_ Nasz język się różni, bo Platforma za dużo mówi o cięciach wydatków_ - wyjaśnia zajmujący się w PiS pomocą społeczną Tadeusz Cymański.

Ale Zbigniew Chlebowski z PO jest optymistą: -_ W wypowiedziach liderów PiS też wiele słyszałem o potrzebie zmniejszenia wydatków i uszczelnienia pomocy społecznej. Deklaracje istotnego zwiększenia wydatków oceniam jako odpowiedź na czas wyborów. Później na pewno się dogadamy_- ocenia.

Obie partie zgadzają się, że zmniejszenie bezrobocia to najważniejsze zadanie przyszłego rządu.

PO uważa, że uda się to zrobić, wspierając przedsiębiorców. Efektem ma być spadek bezrobocia.

PiS chce dać ulgi przedsiębiorcom tworzącym miejsca pracy, by "likwidując bezrobocie, jednocześnie stymulować rozwój prywatnej przedsiębiorczości".

Różnica to podatki. Tu nie ma zgody. PO chce podatku liniowego (każdy oddaje fiskusowi taki sam procent dochodów)
, PiS chce, by im więcej ktoś zarabia, tym większy płacił podatek. PiS myśli też o dodatkowych ulgach: - W wiek emerytalny wchodzą już generacje powojennego wyżu demograficznego. Nie wierzymy naiwnie, że Polki masowo zaczną rodzić dzieci ale proponujemy pewne ulgi podatkowe dla rodzin z dziećmi- przekonuje Cymański.

To denerwuje PO: - Aż się trzęsę, jak słyszę, że ktoś chce ulgami w podatkach walczyć z niżem demograficznym. Urzędy skarbowe nie są od tego, żeby wspierać politykę prorodzinną. Taką pomoc powinny oferować ośrodki pomocy społecznej, a nie fiskus. Podatki trzeba obniżać, żeby młodym ludziom łatwiej było wchodzić w dorosłe życie, podejmować pracę i zakładać rodziny- mówi Chlebowski. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)