"Po gejach i karze śmierci rząd celuje w Tesco"
Po wyśmianiu homoseksualistów, poparciu dla kary śmierci, konserwatywny, stanowczo katolicki nowy polski rząd
obrał sobie nowy cel: Tesco - pisze brytyjski tygodnik "Observer".
13.11.2005 | aktual.: 13.11.2005 19:52
Gazeta informuje, że partia Prawo i Sprawiedliwość, według której "moralna rewolucja" jest receptą na polityczny brud i 18-procentowe bezrobocie w Polsce, grozi, że powstrzyma budowę wielkich supermarketów i zabroni tym już istniejącym handlu w niedziele.
"Plan, który ma pomóc małemu biznesowi, zaalarmował inwestorów, zaniepokojonych brakiem entuzjazmu nowego rządu wobec przyjęcia wspólnej waluty euro oraz obietnicami zwiększenia wydatków socjalnych oraz roli państwa w gospodarce" - pisze "Observer".
Tygodnik pisze, że minister finansów Teresa Lubińska, która "przechwalała się", iż przepędziła hipermarkety, gdy była we władzach samorządowych, teraz określiła supermarkety takie jak Tesco "bezproduktywnymi inwestycjami, których Polska nie potrzebuje".
"Niektórzy jej koledzy bardziej emocjonalnie podeszli do sprawy, mówiąc o patriotyzmie i przyzwoitości, gdy ostro krytykowali Tesco i inne sieci supermarketów za prowadzenie handlu w dni świąt narodowych w tym Święto Niepodległości" - zauważa "Observer". Cytuje Tadeusza Cymańskiego (PiS), który zapowiedział, że prawo zmusi hipermarkety do uszanowania narodowego święta polskiego.
Według gazety, sieć Tesco - największy brytyjski inwestor w Polsce, która ma 44 hipermarkety i 36 mniejszych sklepów na jej terytorium - jest oburzona krytyką.
"Observer" pisze, że zagraniczne sieci supermarketów stworzyły w Polsce 160 tys. miejsc pracy, ale podsycają one polskie obawy przed wolnym rynkiem. "Hipermarkety są oskarżane o zmuszanie pracowników do pracy na wyczerpujących zmianach za fatalne wynagrodzenia i podważanie tradycyjnych wartości, takich jak dom, rodzina i kościół" - zaznacza tygodnik.
"Mniejszościowy rząd Prawa i Sprawiedliwości obiecał powrót do tych wartości i pozyskał poparcie populistycznej lewicowej Samoobrony oraz nacjonalistycznej prawicowej Ligi Polskich Rodzin, które mają zwolenników przede wszystkim wśród ubogich wyborców na wsiach, podejrzliwych wobec zagranicznych inwestorów" - dodaje "Observer".
Anna Widzyk