Po długiej przerwie na rondzie Polsadu znów pojawili się robotnicy
Ruszyła w końcu budowa estakady nad rondem Polsadu. Tym razem prace są prowadzone zgodnie z prawem. Wykonawca, Budostal 5 ma już pozwolenie na budowę, której mu brakowało. Kierowcy nie pojadą jednak estakadą w tym roku, a dopiero na wiosnę.
09.10.2006 08:27
Długa przerwa
Do budowy estakady Budostal 5 przystąpił w lipcu, mimo że nie posiadał odpowiednich zezwoleń. Zgodnie z zapowiedziami wykonawcy, miały to być tylko prace przygotowawcze, do których wystarcza samo zgłoszenie inwestycji. Niestety szybko okazało się, że zakres tych prac został przekroczony, więc roboty zostały wstrzymane. Sprawą zajął się wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego i prokuratura. Wykonawcy za prowadzenie prac bez pozwolenia groziła wysoka kara. Uniknął jej tylko dzięki temu, że szybko zdecydował się na rozbiórkę tego co udało mu się już zrobić. Od tego momentu przy rondzie Polsadu wszelkie prace ustały. Aby można było je znów kontynuować potrzebne było pozwolenie na budowę.
Szybka zgoda wojewody Krakowski Zarząd Dróg, który jest inwestorem budowy estakady, już 25 sierpnia złożył w Urzędzie Wojewódzkim wniosek o wydanie pozwolenia na budowę. Okazało się jednak, że ma on braki formalne i trzeba go uzupełnić. Poprawione dokumenty trafiły do wojewody dopiero 8 września. Od tego czasu zgodnie z prawem miał on ponad dwa miesiące na wydanie decyzji. Urzędnicy szybko uporali się z dokumentami i już po niecałych trzech tygodniach pozwolenie na budowę było gotowe. Wojewoda dodatkowo nadał decyzji rygor natychmiastowej wykonalności i dzięki temu roboty przy estakadzie mogły się rozpocząć już w ubiegły czwartek. Mimo ekspresowego tempa, w którym decyzja została wydana, w tym roku na pewno nie uda jej się oddać do użytku. Kierowcy pojadą tamtędy najprawdopodobniej na wiosnę przyszłego roku.
Dwóch do przetargu
Do przetargu, który miał wyłonić wykonawcę przystąpiły dwie firmy. Oprócz Budostalu (z ceną 27 mln 59 tys. 600 zł) ofertę złożył również Energopol, który za wykonanie całej inwestycji zażądał kilka milionów więcej. Obie oferty były prawidłowe, a o wyborze Budostalu zadecydowała niższa cena.
MAREK GANCARCZYK