PO chce zmienić ustawę o ratownictwie medycznym, bo brakuje lekarzy
PO chce zmienić ustawę o Państwowym Ratownictwie Medycznym. Jak tłumaczą politycy tej partii, jeśli tak się nie stanie, od Nowego Roku ponad 600 lekarzy straci uprawnienia niezbędne do pracy w zespołach ratownictwa medycznego.
27.10.2012 | aktual.: 27.10.2012 08:46
Ustawa o Państwowym Ratownictwie Medycznym określa m.in. skład specjalistycznych zespołów ratownictwa medycznego, w których od 1 stycznia 2013 r. świadczeń będzie mógł udzielać tylko tzw. lekarz systemu oraz pielęgniarka systemu lub ratownik medyczny.
Ponad 600 lekarzy zatrudnionych obecnie w zespołach ratownictwa nie spełnia kryteriów dotyczących tzw. lekarzy systemu. Zgodnie z ustawą, lekarzem systemu ratownictwa medycznego może być lekarz posiadający specjalizację lub tytuł specjalisty. Lekarzem systemu może być też osoba, która ukończyła co najmniej drugi rok specjalizacji w dziedzinie: anestezjologii i intensywnej terapii, chorób wewnętrznych, chirurgii ogólnej lub dziecięcej, ortopedii i traumatologii narządu ruchu, ortopedii i traumatologii lub pediatrii.
Ponieważ kilkuset lekarzy tych kryteriów nie spełnia, skutkiem może być "wyeliminowanie" części zespołów ratownictwa medycznego, a w konsekwencji np. dłuższy czas dojazdu ratowników do chorych - podkreślają politycy PO.
- Byłby problem, bo jest zbyt mało lekarzy ratowników. Trzeba dopuścić lekarzy innych specjalności, którzy mają wystarczające doświadczenie, żeby dalej jeździć w karetkach pogotowia ratunkowego - powiedział wiceszef sejmowej komisji zdrowia Jarosław Katulski (PO).
Jak dodał, na razie Platforma składa projekt ustawy, w którym zapisano okres przejściowy do roku 2020. - Chociaż ja będę starał się przekonać ministra zdrowia, żeby w ogóle nie limitować tego czasu, tak aby doświadczeni chirurdzy, anestezjolodzy czy interniści mogli jeździć w pogotowiu na stałe - mówił poseł.
Proponowana przez PO zmiana przepisów ma umożliwić (od 1 stycznia 2013 r.) uzyskanie statusu lekarza systemu przez lekarzy posiadających co najmniej 3-letnie doświadczenie (nie mniejsze niż 3 tys. godzin) w zespołach ratownictwa medycznego (również lotniczych), szpitalnych oddziałach ratunkowych lub izbach przyjęć szpitali. Pod jednym warunkiem: lekarze ci do końca 2014 r. muszą podjąć specjalizację z medycyny ratunkowej.
Już w 2010 r. obniżono wymogi kwalifikacyjne wobec lekarzy systemu, bo nie spełniało ich 2,1 tys. lekarzy. Wprowadzono wówczas zapis o ukończeniu nie całej specjalizacji, ale co najmniej jej drugiego roku.
Katulski chce uzyskać od ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza dane dotyczące lekarzy w trakcie specjalizacji. - Istotna będzie informacja, którą pewnie posiada resort, ilu lekarzy się jeszcze kształci i czy do 2020 r. wystarczająca ich liczba uzyska specjalizację z medycyny ratunkowej - powiedział Katulski.
Jak przyznał, w Polsce nie ma wystarczającego zainteresowania ratownictwem medycznym. - Lekarze chcą się specjalizować w różnych dziedzinach, ale w medycynie ratunkowej niekoniecznie tylu ilu potrzeba. Jako młody lekarz miałem obowiązek wziąć ileś dyżurów w pogotowiu. To jest bardzo ciężka, niewdzięczna i ryzykowna praca. Nie ma co się dziwić, że niewielu lekarzy się na to decyduje - powiedział.
Projekt zmian w ustawie o Państwowym Ratownictwie Medycznym został w tym tygodniu zgłoszony do sejmu jako poselski - uniknie w ten sposób uzgodnień międzyresortowych. PO chciałaby, aby został uchwalony przed końcem roku.