PolskaPo 6 miesiącach w Tatrach odnaleziono zwłoki turysty

Po 6 miesiącach w Tatrach odnaleziono zwłoki turysty

W Tatrach odnaleziono po południu
zwłoki turysty, który zaginął w górach w Sylwestra. Szczątki
młodego mężczyzny znaleziono przypadkiem w kotle Wielkiej
Świstówki w masywie Czerwonych Wierchów - podał ratownik dyżurny
TOPR.

07.07.2005 20:45

Na zwłoki natknął się przypadkiem student geologii podczas prowadzonych w terenie zajęć naukowych. Wszystko wskazuje na to, że są to szczątki 20-letniego turysty z Wrocławia, gdyż znaleziono przy nich dokumenty tego mężczyzny. Potwierdzeniem tożsamości turysty zajmuje się policja.

Wrocławianin wyszedł samotnie z kwatery w Zakopanem 31 grudnia 2004 r., mówiąc, że idzie do Doliny Chochołowskiej. Następnego dnia miał opuścić Zakopane. Gdy nie pojawił się na kwaterze w Nowy Rok do wieczora gospodarz powiadomił Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe.

Poszukiwania w górach wszczęto następnego dnia - 2 stycznia rano i ponawiano je w późniejszych terminach. Uczestniczyli w nich polscy i słowaccy ratownicy, wspomagani przez psy i śmigłowiec. Szukano w Tatrach Zachodnich i w Tatrach Wysokich, po obydwu stronach granicy.

W nocy z 3 na 4 stycznia do TOPR zadzwonili turyści z Krakowa z informacją, że 31 grudnia po południu spotkali samotnego turystę podchodzącego z Przysłopu Miętusiego w stronę Małołączniaka w rejonie Czerwonych Wierchów. Z opisu turystów wynikało, że mógł to być poszukiwany. Jednak ze względu na znaczne pogorszenie pogody, duże opady śniegu i wzrost zagrożenia lawinowego poszukiwania nie mogły być prowadzone następnego dnia. Podjęto je dopiero po kilku dniach.

Kocioł Wielkiej Świstówki leży właśnie pomiędzy Przysłopem Miętusim a Małołączniakiem. Nie wiadomo, co było przyczyną wypadku, najbardziej prawdopodobne jest to, że samotny turysta spadł ze szlaku z lawiną lub śnieżnym obrywem. Mężczyzna ubrany był w odzież zimową, ale nie miał raków i czekana.

Na przełomie grudnia i stycznia w Tatrach leżało od 60 do 100 cm śniegu. Nowe opady i wiatr skutecznie zatarły ślady tragedii.

Podobne zaginięcia zdarzają się w Tatrach niemal każdej zimy. W takich przypadkach zwłoki odnajdywane są późną wiosną lub latem, gdy topnieją resztki śniegu. Ciał niektórych ofiar nie udaje się nigdy odnaleźć.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)