PolskaPo 21 latach skazani na "wydarzenia lubińskie"

Po 21 latach skazani na "wydarzenia lubińskie"

Wrocławski sąd uznał trzech byłych
milicjantów za winnych doprowadzenia do śmierci trzech młodych
mężczyzn podczas manifestacji "Solidarności" 31 sierpnia 1982 roku
w Lubinie.

Wyrok nie jest prawomocny. Sąd Okręgowy we Wrocławiu zastosował wobec oskarżonych amnestię z 1989 r., która pozwoliła zmniejszyć kary o połowę.

Dwóm z oskarżonych: b. zastępcy komendanta wojewódzkiego MO w Legnicy Bogdanowi G. i b. zastępcy komendanta rejonowego MO w Lubinie Janowi M. sąd wymierzył karę roku i trzech miesięcy więzienia za "sprowadzenie powszechnego zagrożenia zdrowia i życia manifestantów". Przed zastosowaniem amnestii oskarżonym wymierzono karę 2 lat i 6 miesięcy więzienia. Trzeciemu oskarżonemu - b. dowódcy plutonu ZOMO Tadeuszowi J. sąd wymierzył karę 2,5 roku więzienia za "sprawstwo kierownicze zabójstwa trzech osób". Przed zastosowaniem amnestii J. został skazany na 5 lat więzienia.

Przy wymierzaniu kary sąd zastosował wobec oskarżonych amnestię z 7 grudnia 1989 r., która "została już wydana po przełomie politycznym przez rząd Tadeusza Mazowieckiego". "Amnestia ta przewiduje złagodzenie wymierzonych kar sprawcom o połowę" - uzasadniał wyrok przewodniczący składu sędziowskiego Grzegorz Szepelak.

Wyjaśnił, że sąd złagodził nadzwyczajnie kary oskarżonym, gdyż: nie są oni pospolitymi przestępcami, minęło prawie 21 lat od wydarzeń lubińskich i od tamtej pory wiele się zmieniło, również oskarżeni. Ponadto oskarżeni działali w szczególnych okolicznościach, wykonywali obowiązki służbowe i działali w atmosferze napięcia i wysokiego stresu. "Pamiętać też należy, że oskarżeni to funkcjonariusze, którzy zastępowali swoich przełożonych. (...) A doświadczenie życiowe wskazuje, że ci dowódcy świadomie wyręczali się swoimi zastępcami" - uzasadniał złagodzenie kary Szepelak. Dodał, że sąd miał na uwadze "tragiczne następstwa zdarzeń, śmierć trzech osób, rannych 11 osób".

Sąd uznał, że kary po 21 latach od popełnionego czynu, to_ "kary sprawiedliwe i takie, które znajdą należyty oddźwięk społeczny"_. Wcześniej prokurator domagał się dla Bogdana G. i Jana M. 9 lat więzienia, zaś dla Tadeusza J. - 8 lat pozbawienia wolności.

Przewodniczący zarządu regionu "Solidarności" Zagłębia Miedziowego Bogdan Orłowski powiedział, że cieszy go, iż oskarżeni zostali wreszcie uznani za winnych, ale "to wciąż jest namiastka sprawiedliwości". Podobnego zdanie byli inni członkowie "S", którzy na odczytanie wyroku przyjechali z Lubina z transparentami i zdjęciami zabitych: 25-letniego Andrzeja Trajkowskiego i Mieczysława Poźniaka oraz 28-letniego Michała Adamowicza.

Proces lubiński po raz pierwszy rozpoczął się w 1993 r. Po dwóch latach sąd uniewinnił Bogdana G. z braku wystarczających dowodów. Janowi M. zmieniono kwalifikacje prawną czynu na niedopełnienie obowiązków służbowych i umorzył postępowanie. Tadeuszowi J. również zmieniono kwalifikację czynu na nieumyślne spowodowanie śmierci i umorzono postępowanie z powodu przedawnienia. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w 1996 r. uchylił jednak ten wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.

Drugi proces rozpoczął się w 1997 roku, ale i tym razem oskarżeni nie zostali ukarani. Sąd uznał, że oskarżeni są co prawda winni śmierci manifestantów, ale kara za to podlega umorzeniu, bo sprawę obejmuje amnestia z 1984 roku.

Sprawa ponownie trafiła do Sądu Apelacyjnego, który podobnie jak za pierwszym razem uchylił wyrok. Wyrok uchylono jednak tylko ze względów proceduralnych. Pod uzasadnieniem wyroku podpisało się dwóch sędziów i czterech ławników, czyli o jednego za dużo.

Ostatecznie sprawę rozstrzygnął Trybunał Konstytucyjny. Zadecydował, że nie ma amnestii dla winnych zbrodni PRL, m.in. dlatego, że ich czyny nie były wtedy ścigane. Oznacza to, że wrocławski sąd nie mógł wobec oskarżonych ponownie zastosować amnestii z 1984 roku.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)