Po 10 latach z Powiśla znika Tarabuk. Podniesiono im czynsz o 70 proc.
- Niezgodnie z zapisami w umowie, władze Spółdzielni Mieszkaniowej "Radna" żądają od nas płacenia stawki czynszu podniesionego o prawie 70%. Czterokrotnie proponowaliśmy zwiększenie stawki do wysokości, która nie przekreślałaby egzystencji Tarabuka. Bez skutku - poinformowali właściciele popularniej na Powiślu klubokawiarni Tarabuk. Wygląda na to, że po 10 latach funkcjonowania, popularna księgarnia zniknie z kulturalnej mapy stolicy.
Tarabuk to niezależna księgarnia, alternatywna kawiarnia, mały dom kultury i niewielka firma rodzinna. Właśnie obchodzi 10-lcie istnienia. Przez ten czas odbyły się tu setki spotkań promujących nowości wydawnicze, mini koncertów, wieczorów poetyckich oraz spotkań różnych środowisk twórczych, a także organizacji pozarządowych. Od początku swego istnienia co tydzień organizowane były tu niedzielne spotkania dla dzieci, pozwalające im obcować z kulturą słowa. tzw. Tarabajania. Na te spotkania przychodzą dziesiątki małych warszawiaków.
- Przez 10 lat wpłaciliśmy spółdzielni prawie 900 tysięcy złotych czynszu, a nie możemy się doprosić wymiany nieszczelnych witryn okiennych - piszą poirytowani właściciele na swoich stronach. - Od 2013 roku władze spółdzielni wielokrotnie próbowały zastraszać nas i gnębiły wypowiedzeniami, groźbami kar finansowych i wyłączeniem prądu - dodają.
O tym, że klubokawiarnie Grawitacja i Tarabuk mają problemy, pisaliśmy jeszcze w marcu 2014 roku. Spółdzielnia mieszkaniowa "Radna" postanowiła wypowiedzieć wówczas umowę popularnemu klubowi studenckiemu, "Grawitacja". Zarząd Spółdzielni wypowiedział także umowy innym najemcom, nie mającym żadnych zaległości płatniczych, ani problemów z lokalną społecznością. Poza "Grawitacją", otrzymały je m.in. właśnie księgarnia "Tarabuk; "By the Way Bottega, sklep kolonialny z Browarnej 4, Sklep rowerowy 3Gravity z Leszczyńskiej oraz punkt XERO z Lipowej 7a.
Jak tłumaczyła wówczas prezes spółdzielni Teresa Konowska, "Grawitacja nie pasuje do polityki spółdzielni. Stawiam na rozwój kulturalny studentów, na kulturę fizyczną, na to, żeby czytali dużo książek, a nie pili po 16 piw do 6 rano". Poza tym "Powiśle stało się modne. Mam mnóstwo zapytań chętnych na lokale przy Browarnej i Lipowej". - stwierdziła prezeska.
Tyle że to właśnie dzięki klubom Grawitacja czy księgarni Tarabuk Powiśle stało się na powrót modne. Grawitacji już na Browarnej nie znajdziemy, a Tarabuk widocznie nie wpisuje się proponowane przez prezes Spółdzielni "czytanie książek". Nie udało nam się dodzwonić do Spółdzielni "Radna". Za to na głównej stronie znaleźliśmy list, jaki wystosował do pani prezes były już burmistrz Śródmieścia. Wojciech Bartelski, wychwalając w nim prezes Konowską pisze m.in.:
Pani praca i zaangażowanie wpływa na upiększenie terenów terenów tej części Powiśla, przez co mieszkańcom stolicy żyje się lepiej, zdrowiej i bardziej estetycznie. (...) Gratulujemy niełatwych osiągnięć, życzymy dalszej, owocnej działalności i nowych sukcesów.
Brakuje tylko, by ktoś zaśpiewał jeszcze "Łubu-dubu, łubu-dubu, niech żyje nam prezes naszego klubu".
Właściciele lokalu zachęcają, by podpisywać petycję "TAK dla księgarni-kawiarni Tarabuk". Do tej pory zrobiło to ponad tysiąc osób. Można ją znaleźć tutaj.
Przeczytajcie też:Food trucki. Najatrakcyjniejszy podatkowo warszawski biznes