Płonący plecak. Mężczyzna zostawił go przed Belwederem
Mężczyzna, który w poniedziałek rano przebywał w okolicach prezydenckiej kancelarii przy ulicy Belwederskiej 54/56, podpalił swój bagaż i zostawił go przy ogrodzeniu budynku. Służby prędko ugasiły płonący plecak. 57-latek został zatrzymany.
Incydent przed Belwederem. W poniedziałek ranek, około godziny 8, doszło do rozpalenia ognia przy prezydenckiej siedzibie. Dziwne zachowanie mężczyzny zauważyła ochrona.
Jak poinformował młodszy aspirant Jakub Pacyniak z Komendy Rejonowej Policji Warszawa - Śródmieście, w zdarzeniu nikt nie został poszkodowany. Policja zatrzymała mężczyznę, który przyniósł na Belwederską plecak, położył go na ziemi koło ogrodzenia budynku Kancelarii Prezydenta RP, a następnie użył ognia, by podpalić pakunek.
Incydent pod Belwederem. Mężczyzna podpalił plecak
Policjanci ustalili, że sprawca zdarzenia to 57-letni obywatel Polski. Obecnie, jak przekazał Interii funkcjonariusz stołecznej policji, trwa ustalanie okoliczności tego poniedziałkowego incydentu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fundusz Kościelny do likwidacji? "Ostateczna decyzja w przyszłym tygodniu"
Jak dodał młodszy aspirant Jakub Pacyniak, wciąż nie wiadomo, jaki był motyw działania podpalacza. Funkcjonariusz poinformował również, że wyniku tego zdarzenia nic nikomu się nie stało.
Zatrzymany przez policjantów sprawca podpalenia zostanie w najbliższym czasie przesłuchany. Na miejscu trwają policyjne czynności.
Plecak podpalony przy ogrodzeniu na ul. Belwederskiej będzie dokładnie zbadany. Jeszcze nie wiadomo, co zawierał bagaż.
Czytaj również: Niemcy wydali ostrzeżenie. Kontrwywiad zdobył niepokojące dane
Źródło: Interia.pl