PolskaPleszew - kto zatruł ujęcie wody gnojowicą?

Pleszew - kto zatruł ujęcie wody gnojowicą?

Po skażeniu ujęcia wody w Pleszewie w Wielkopolsce bakteriami coli, miejscowa prokuratura zleciła policji wszczęcie śledztwa w tej sprawie. Woda z miejskiego wodociągu może być używana jedynie do celów sanitarnych. Najprawdopodobniej woda została zatruta gnojowicą, pochodzącą z jednego z gospodarstw rolnych, przylegających do ujęcia - poinformował prezes miejscowego Przedsiębiorstwa Komunalnego Jan Rowecki. Niewykluczona jest także inna przyczyna - do ujęcia mógł dostać się wywar z pobliskiej gorzelni.

Pleszew - kto zatruł ujęcie wody gnojowicą?
Źródło zdjęć: © PAP

20.03.2007 | aktual.: 20.03.2007 16:11

Wszczęte śledztwo dotyczy zanieczyszczenia wody, które może zagrażać życiu lub zdrowiu wielu osób. Trwają przesłuchania, zabezpieczono dokumentację oraz próbki skażonej ziemi i wody do dalszych badań - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kaliszu Janusz Walczak.

Z powodu skażenia ujęcia wody bakteriami coli ok. 21 tysięcy mieszkańców tej miejscowości nie może już drugi dzień korzystać z wody do celów konsumpcyjnych. Wodę rozwozi siedem beczkowozów. Uruchomiono także dwa punkty czerpalne, znajdujące się 3 kilometry od centrum miasta - poinformował kierownik wydziału gospodarki komunalnej miejscowego magistratu Grzegorz Knappe.

Według burmistrza Pleszewa Mariana Adamka, wody będzie można używać do celów konsumpcyjnych najwcześniej ze środy na czwartek. Poinformujemy o tym mieszkańców - powiedział Adamek.

Władze chcą połączyć sieć wodociągową Pleszewa z siecią w pobliskim Gołuchowie. Potrwa to około 10 godzin. Po zakończeniu prac zostaną pobrane próbki, których badanie potrwa kolejnych 18 godzin. Dopiero po ich zakończeniu, w przypadku stwierdzenia braku bakterii, woda zdatna do konsumpcji dotrze do mieszkań w Pleszewie - wyjaśnił Adamek.

Sprawcy umyślnego skażenia wody grozi do pięciu lat więzienia. Nieumyślne doprowadzenie do takiego zdarzenia jest zagrożone karą grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do dwóch lat.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)