Plaża w sercu Paryża
W Paryżu nie ma morza, ale władzom miejskim
to nie przeszkadza i dlatego drugi rok z rzędu zafundowały
mieszkańcom i turystom plażę nad Sekwaną, w samym centrum
francuskiej stolicy. Ma trzy kilometry długości, a do jej usypania
zużyto kilku ton piasku. Inauguracja nastąpiła w niedzielę.
Poza brakiem morza wszystko jest jak trzeba - palmy, hamaki i leżaki, a dla rozrywki - tradycyjna francuska gra w bule. Dzieci zapamiętale budują zamki z piasku. Kąpiel w Sekwanie nie wchodzi w grę ze względów bezpieczeństwa.
Pomysł zwany "Paris-Plage" już rok temu okazał się wielkim sukcesem. Na paryskiej plaży wylegiwało się wtedy dwa miliony osób, którym spodobało się, że betonowe nabrzeża Sekwany, którymi zwykle biegną pełne samochodów jezdnie, zamieniono na czas wakacji w namiastkę Riwiery.
Podobnie jak przed rokiem, i tym razem nie zabrakło krytyków paryskiej plaży. Mówili oni, że niechybnie dojdzie do tragedii, gdy jakieś dziecko wpadnie do Sekwany, a także, że zatłoczona plaża będzie za dnia rajem dla kieszonkowców, a nocą - groźniejszych przestępców. Jednak rok temu nikt nie utonął, a przestępczość ograniczyła się do paru kradzieży sprzętu wideo oraz jednego występu ekshibicjonisty.
Lewicowe władze miasta tłumaczyły, że dzięki temu pomysłowi dzieci z ubogich rodzin mają szansę na prawdziwe wakacje w mieście. Prawicowi krytycy nie dawali za wygraną, obliczyli bowiem, że za półtora miliona euro mnóstwo dzieci można by wysłać na prawdziwą, a nie sztuczną Riwierę. Najwyraźniej dyskusja polityków niewiele obchodzi paryżan i turystów, którzy w niedzielę od rana zajęli każdy skrawek piasku nad Sekwaną.