PolskaPłatna służba zastępcza w pogotowiu ratunkowym

Płatna służba zastępcza w pogotowiu ratunkowym

Około 150 młodych mężczyzn z Warmii i Mazur
ma szansę odbyć zastępczą służbę wojskową. Zamiast biegać po
poligonie trafią m.in. do pogotowia ratunkowego - zapowiada
"Gazeta Olsztyńska". W 2007 roku Wojewódzki Urząd Pracy dostanie
na ten cel milion złotych.

28.11.2006 | aktual.: 28.11.2006 06:57

Przemysław Piotrowski ze Szczytna ma 27 lat i kończy studia zaoczne. Przez 9 lat upominało się o niego wojsko. W końcu miałem dość odraczania, wykrętów, by nie iść w kamasze - mówi. Dowiedział się, że zamiast do wojska może zostać skierowany do pracy, a okres ten zostanie mu zaliczony jako służba. Złożyłem odpowiedni wniosek i dostałem pozytywną odpowiedź. Zacząłem kilka dni temu. Jestem informatykiem w Centrum Rehabilitacyjno- Edukacyjnym dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnej w Szczytnie - opowiada.

Dodaje, że robi to, co lubi. Dzięki temu będę miał staż, doświadczenie, a może zatrudnią mnie na stałe - marzy.

Dziennik pisze, że z możliwości zastępczej służby wojskowej w 2007 roku będzie mogło skorzystać więcej osób z regionu. Na przyszły rok obiecano nam na ten cel milion złotych. To kwota, która wystarczy na zatrudnienie około 150 osób - mówi kierownik oddziału ds. służby zastępczej w Wojewódzkim Urzędzie Pracy Katarzyna Gajos.

Skierowani do zastępczej służby wojskowej trafiają do jednostek państwowych lub samorządowych takich jak np. szpitale, pogotowia, ośrodki pomocy społecznej, organizacje pożytku publicznego itp. Tam opiekują się osobami starszymi, niepełnosprawnymi, bezdomnymi. Wykonują prace społeczne, np. w urzędach skarbowych, podczas rozliczania formularzy podatkowych. Niektórzy trafiają nawet do kościołów, gdzie są zatrudniani jako kierowcy czy stolarze.

Mężczyźni po odbyciu 18-miesięcznej służby zastępczej (dwa razy dłuższej niż zasadnicza w wojsku) często otrzymują propozycję pracy w tej samej instytucji - pisze gazeta. Tak było w przypadku Adama Szczerbo ze Szczytna. Służbę zastępczą odbył w olsztyńskim pogotowiu. Po 18 miesiącach został zatrudniony na stałe. Pracuję na stałe już od siedmiu miesięcy - cieszy się rozmówca "Gazety Olsztyńskiej". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)