PolskaPlama krwi na hostii - "nie było ingerencji ludzkiej"

Plama krwi na hostii - "nie było ingerencji ludzkiej"

Nie było ingerencji osób trzecich w sprawie "zjawisk eucharystycznych" w kościele św. Antoniego w Sokółce - oceniła komisja kościelna, która zakończyła badanie tej sprawy. Jej akta zostały z Białegostoku przekazane Nuncjaturze Apostolskiej w Warszawie - głosi komunikat Archidiecezji Białostockiej. Dalsze decyzje należą do Stolicy Apostolskiej w Watykanie.

Plama krwi na hostii - "nie było ingerencji ludzkiej"
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

14.10.2009 | aktual.: 14.10.2009 16:29

Sprawa dotyczy wydarzeń sprzed roku. Komunikant upuszczony przez kapłana na ziemię w czasie udzielania komunii umieszczony został - zgodnie z obowiązującymi w takiej sytuacji zasadami kościelnymi - w specjalnym naczyniu, by rozpuścił się w wodzie. Po tygodniu pojawiła się na nim plama, sprawiająca wrażenie krwi.

W styczniu pobrano z niego próbkę, która została niezależnie zbadana przez dwóch specjalistów - patomorfologów z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. "Wydali oni zgodne orzeczenie, które brzmi: 'przysłany do oceny materiał wskazuje na tkankę mięśnia sercowego, a przynajmniej, ze wszystkich tkanek żywych organizmu najbardziej ją przypomina'" - napisano w komunikacie białostockiej kurii metropolitalnej.

W marcu, decyzją metropolity białostockiego abp. Edwarda Ozorowskiego powołana została komisja "do zbadania zjawisk eucharystycznych" w Sokółce. Badała ona, czy w związku z wydarzeniem w kościele św. Antoniego można wykluczyć udział osób trzecich, czyli czy nie jest to przypadek oszustwa lub mistyfikacji.

Komisja złożona z profesorów białostockiego seminarium duchownego ustaliła, że komunikant, z którego pobrano próbkę do ekspertyz jest tym samym, który został umieszczony w wodzie do rozpuszczenia. "Ingerencji osób postronnych nie stwierdzono" - głosi komunikat.

Takie orzeczenie otworzyło drogę do przekazania sprawy Stolicy Apostolskiej. Akta zostały przekazane Nuncjaturze Apostolskiej w Warszawie, stamtąd trafią do Watykanu. "Wydarzenie z Sokółki nie sprzeciwia się wierze Kościoła, a raczej ją potwierdza" - napisał w komunikacie kanclerz kurii metropolitalnej w Białymstoku ks. Andrzej Kakareko.

Rzecznik prasowy kurii w Białymstoku ks. Andrzej Dębski powiedział, że celem komisji nie było ustalenie, czy mamy do czynienia z "cudem". Powiedział, że przesłuchano świadków i oceniono, czy mówią prawdę, wykonano badania i zebrano inny materiał, który pozwolił ocenić, że nie było ingerencji osób trzecich. - Tu kończą się kompetencje komisji - dodał.

Jak będzie wyglądała procedura w Watykanie, na razie dokładnie nie wiadomo. W Nuncjaturze Apostolskiej w Warszawie poinformowano, że jej rolą jest jedynie przekazanie sprawy do kompetentnych władz watykańskich (Kongregacja ds. Nauki Wiary). A tam procedura może też zależeć od konkretnego przypadku, badane będzie przede wszystkim "na ile jest to wszystko wiarygodne".

Wydarzenie w Sokółce określane jest w mediach jako "cud" eucharystyczny. Tak też jest już definiowane np. w niektórych internetowych encyklopediach i zestawiane z najbardziej znanymi cudami ze świata o podobnym charakterze.

Dwa najbardziej znane tego rodzaju miejsca i zdarzenia, które stały się obiektem kultu, to przede wszystkim cud eucharystyczny z VIII wieku z Lanciano we Włoszech, gdzie hostia zamieniła się w okrągły fragment serca ludzkiego. Badania potwierdziły, że to tkanka ludzka. To także wydarzenie z 1263 roku z włoskiej Bolseny, gdzie na fragment korporału (białego płótna) z hostii kapała krew ludzka. Badania lekarskie potwierdziły, że była to rzeczywiście krew.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)