Plaga pijanych kierowców
Nawet kilkadziesiąt samochodów dziennie konfiskuje policja pijanym kierowcom. Samochody zabrane miłośnikom prowadzenia "na gazie" trafiają na policyjne parkingi, gdzie czekają na decyzje prokuratora. Decyzja na ogół jest jedna - zabezpieczenie samochodu na poczet przyszłej kary.
16.08.2006 | aktual.: 16.08.2006 15:43
Policja podaje, że tylko po ostatnim długim weekendzie, na policyjnych parkingach przybyło kilkaset aut.
Jerzy Engelking zastępca prokuratora generalnego mówi, że jeśli pijany kierowca spowodował wypadek automatycznie traci samochód. Auto można stracić także za samą jazdę pod wpływem alkoholu, zwłaszcza jeżeli stężenie alkoholu w wydychanym powietrzu przekracza jeden promil. Zastępca prokuratora zastrzegł jednak, że nie można wyznaczyć reguł, które będą stosowane uniwersalnie do wszystkich kierowców. Podkreślił, że decyzje odnośnie kar są podejmowane do każdej sprawy indywidualnie, dlatego też może się zdarzyć, że samochód zostanie odebrany kierowcy nawet, jeśli będzie on miał w wydychanym powietrzu poniżej jednego promila alkoholu.
Do tej pory kierowcy, którzy lubili wypić ale lubili także swoje samochody mogli uniknąć konfiskaty jeżdżąc na przykład samochodem kolegi czy żony. Prokurator Jerzy Engelking zapewnia, że już niedługo ta sytuacja się zmieni, gdyż przygotowywane przez resort zmiany przewidują możliwość orzekania przypadku równowartości samochodu.
Każdy kierowca, którego auto skonfiskowała policja ma prawo wykupić swoje auto, jednak w zależności od popełnionego przestęstwa musi zapłacić od kilkuset do nawet 750 tysięcy złotych.