Płace nadal będą szły w górę
W 2007 roku wynagrodzenia w Polsce wzrosną
średnio o 5%, ale w branżach, gdzie jest niedobór
pracowników, np. w budownictwie, wzrost będzie nawet
kilkunastoprocentowy. Analitycy, którzy wypełnili ankietę "Gazety
Prawnej" szacują, że płace będą też rosły w sektorze nowych
technologii i bankowości.
Do wzrostu płac przyczynia się przede wszystkim dobra koniunktura gospodarcza i liczne inwestycje. Pracodawcy muszą też podnosić pensje, aby zatrzymać w kraju choć część pracowników deklarujących zamiar wyjazdu za granicę w poszukiwaniu wyższej płacy. Księgowi, informatycy, pracownicy produkcyjni oraz reprezentanci handlowi w Polsce zarabiają wciąż jedną trzecią tego, co w Niemczech, i jedną czwartą w porównaniu z Wielką Brytanią.
Analitycy oczekują, że w 2007 roku najszybciej będą rosły płace właśnie w budownictwie, ale także w sektorze nowych technologii i bankowości. Do tej pory większą dynamikę wzrostu wynagrodzeń obserwowano w przypadku kadry zarządzającej, a teraz szybszy wzrost płac dotyczy także pracowników o niższych kwalifikacjach - mówi Grzegorz Puczyłowski z HRK Partners, firmy doradztwa personalnego.
Spodziewa się on, że wzrost płac będzie związany m.in. ze zwyżką produktu krajowego brutto, przez co średnia płaca z poziomu 2,6 tys. zł obecnie może dojść do około 3,5 tys. zł na koniec tej dekady.
Według banku centralnego tylko w czwartym kwartale 2006 roku 15,7% firm planuje podwyższyć wynagrodzenia. Plan wzrostu wynagrodzeń zgłaszają najczęściej formy o profilu inwestycyjnym, w tym firmy budowlane oraz eksporterzy lub importerzy - pisze "Gazeta Prawna". (PAP)