PKW odrzuciła sprawozdania m.in. Tuska i Leperra
Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła
sprawozdania finansowe komitetów wyborczych kandydatów na
prezydenta: Donalda Tuska, Andrzeja Leppera, Leszka Bubla, Jana
Pyszki, Liwiusza Ilasza oraz Janusza Korwin-Mikkego.
12.06.2006 | aktual.: 12.06.2006 15:48
Komitet Tuska przekroczył limit wydatków na kampanię prezydencką, a komitet lidera Samoobrony m.in. gospodarował finansami z pominięciem rachunku bankowego.
O decyzjach PKW poinformował w poniedziałek PAP p.o. dyr. kontroli finansowania partii politycznych i kampanii wyborczych w Komisji Krzysztof Lorentz.
Komitetom, których sprawozdania PKW odrzuciła, przysługuje prawo złożenia skargi do Sądu Najwyższego.
PKW przyjęła sprawozdania komitetów wyborczych: Lecha Kaczyńskiego, Henryki Bochniarz, Marka Borowskiego, Jarosława Kalinowskiego, Stanisława Tymińskiego oraz Adama Słomki.
Lorentz powiedział, że prezydencka ordynacja wyborcza nie rozróżnia "wagi" naruszenia zasad finansowania: każde naruszenie powoduje odrzucenie sprawozdania. Skutek jest zawsze ten sam, bez względu na kwoty, jakich naruszenie dotyczyło - zaznaczył.
Wśród naruszeń, jakich dopuściły się komitety wymienił m.in. obrót środkami komitetu poza rachunkiem bankowym - tymczasem w ustawie jest obowiązek gromadzenia wszystkich środków, którymi komitet dysponuje na rachunku bankowym.
Inne naruszenia to: nieprawidłowe wpłaty gotówkowe od osób fizycznych przekraczające ustawowy limit, przekroczenia dotyczące wpłat od osób prawnych; przyjmowanie i wydatkowanie środków przed dniem zarejestrowania komitetu.
Ponadto chodzi o przekroczenie ustawowego, ogólnego limitu wydatków na kampanię, który wynosił 13 mln 800 tys. zł., w tym limitu wydatków na reklamę, który wynosił 11 mln 40 tys zł.
Komitet Tuska - jak powiedział Lorentz - przekroczył zarówno ogólny limit wydatków, jak i limit wydatków na reklamę.
Łączne wydatki komitetu Tuska wyniosły ponad 14 mln 261 tys. zł, także przekroczenie to ponad 461 tys. zł. - poinformował.
Jak dodał Lorentz, znacznie wyższe przekroczenie limitu dotyczy wydatków na prowadzenie kampanii reklamowej. Wydatki te wyniosły - w przypadku komitetu Tuska - prawie 14 mln zł., przy limicie 11 mln. 40 tys. - zaznaczył.
W przypadku komitetu Leppera, to - jak powiedział Lorentz - naruszenia "kwotowo są niewielkie - były wpłaty gotówkowe od osób fizycznych ponad limit ustalony w ustawie oraz gospodarka finansowa poza rachunkiem bankowym".
Jeśli chodzi o naruszenia prawa, to środki, którymi komitet gospodarował nieprawidłowo podlegają przepadkowi na rzecz Skarbu Państwa - poinformował Lorentz. Zaznaczył też, że postępowania nie zostały jeszcze zakończone, bo komitetom przysługuje prawo wniesienia skargi do Sądu Najwyższego na uchwałę PKW. Jak dodał, taką skargę złożył już komitet Korwin-Mikkego.
Platforma Obywatelska zdecyduje we wtorek po konsultacjach z prawnikami czy zaskarży decyzję PKW. Jak powiedział skarbnik PO Mirosław Drzewiecki, w kampanii Tuska popełniono błąd - złożono przez pomyłkę dwa identyczne zamówienia, stąd przekroczono ogólny limit o około 400 tys. złotych. Usługa została wykonana, a skoro tak, trzeba było za nią zapłacić, żeby nie pokrzywdzić wykonawców. Trzeba się było zachować uczciwie wobec ludzi, którzy w dobrej wierze przyjęli zamówienie - tłumaczył.
Z kolei przekroczenie limitu wydatków na reklamę Drzewiecki tłumaczył tym, że nie doszacowano ceny czasu antenowego. Komitety najpierw zamawiały czas antenowy, a dopiero potem dowiedziały się o ostatecznej cenie, jaką przyszło im zapłacić. Komitet Tuska nie doszacował kosztów i stąd przekroczenie.
Byłoby dobrze, gdyby prowadzący kampanię wyborczą mogli wiedzieć parę miesięcy wcześniej jakie będą ceny jej poszczególnych elementów, np. kampanii reklamowej w telewizji publicznej - mówił Drzewiecki. Jego zdaniem "dziwnym" jest nałożenie limitu na wydatki reklamowe w ramach kampanii. Outdoor i reklama telewizyjna to główne elementy kampanii. Spotkania z wyborcami również, ale koszty sa tu nieporównywalne. Podział jest sztuczny i występować nie powinien. Natomiast rzeczywiście, w ramach obowiązującego prawa nastąpiło przekroczenie - uważa Drzewiecki.
Andrzej Lepper zapowiedział zaskarżenie decyzji PKW w części dotyczącej jego komitetu wyborczego. Według niego, wskazane przez PKW nieprawidłowości dotyczą wpłaty na kwotę 8 tys. zł.
To jest po prostu kpina przy takich kosztach kampanii, jakie były. Cieszę się, że są tylko takie zarzuty - oświadczył wicepremier Lepper dziennikarzom w Katowicach.
Jeżeli stwierdzono nieprawidłowości, odwołamy się od tego na pewno. To jest tak mała kwota patrząc na całą kampanię, że robienie z tego jakiegoś wielkiego problemu jest po prostu nie na miejscu - uważa lider Samoobrony.