PolskaPisze pani: "book"

Pisze pani: "book"

W dużych miastach pocztowcy są w stanie pomóc klientowi, który chce nadać paczkę za granicę. W Bielsku-Białej szczycą się nawet posiadaniem młodej, władającej rozmaitymi jezykami obcymi kadry. Gorzej jest w małych miejscowościach - albo urzędnicy przemilczają ten problem, albo łapią się za głowę i odsyłają petentów do większych urzędów.

Pisze pani: "book"
Źródło zdjęć: © DZ | Jacek Rojkowski

28.05.2004 | aktual.: 28.05.2004 08:43

Rzecznik poczty Adam Lewandowski wyjaśnia: staramy się pomóc klientom, ale nadawca musi zadbać o dopełnienie wszystkich formalności. Tak stanowi międzynarodowa konwencja pocztowa.

Badaliśmy sytuację w kilku urzędach w województwie. Chcieliśmy wysłać do Grecji paczkę z książkami i osobistymi drobiazgami.

- Niech się pani nie martwi, damy pani słownik i na pewno pomożemy. Co tam pani ma? Książki? No, to jest proste. Pisze pani: "book". A w razie czego zawsze można wziąć blankiecik i wypełnić w domu - doradziła nam życzliwie urzędniczka na gliwickiej poczcie nieopodal dworca PKP.

Pocztowcy w Zabrzu tłumaczą spisy zawartości paczek. Powołują się na wydaną przez Centralny Zarząd Poczty Polskiej tzw. instrukcję technologiczną w zakresie przesyłek i paczek. - Nie ma żadnego problemu, na pewno sobie poradzimy - zapewnia Teresa Łukaszczyk, kierownik okienka paczkowego.

W Bielsku-Białej zapewniają nas z kolei: - Młodzi w naszym urzędzie znają i niemiecki, i włoski. Na każdej zmianie są pracownicy, którzy potrafią posługiwać się przynajmniej dwoma językami obcymi.

Pracownicy z jednego z bielskich urzędów zrobili sobie nawet ściągawki. A jeśli pojawi się problem (czyli słowo, z którym nie potrafią sobie poradzić), dzwonią na pocztę główną. Bo tam mają wielki słownik polsko-angielski.

W małej Paczynie nieopodal Pyskowic pytanie o paczkę do Grecji wywołuje niepokój. Urzędniczka nie ma słownika, nie zna też żadnego obcego języka. Zastanawia się, czy nie powinniśmy poszukać pomocy w większej placówce, na przykład w Pyskowicach. Podobne rady słyszymy jeszcze w kilku urzędach w różnych powiatach.

Na malutkiej poczcie w Bystrej Śląskiej sympatyczna pani obejrzała paczkę do Grecji, czy jest odpowiednio opakowana i zaadresowana.

- Proszę tylko wypełnić druk - mówi podając formularz. Pakunek stawia na wadze. "Informacje dotyczące określenia zawartości winny zostać podane w języku francuskim lub w innym języku używanym w kraju przeznaczenia" - czytamy na odwrocie formularza.

- Jakie języki, oprócz własnego, znają Grecy? - pytamy panią z poczty. Czy ma słownik języka francuskiego? - Nie, nie mam słownika. Ale to można wypełnić po polsku.

Podobną opinię słyszymy na poczcie w centrum Katowic. Jak się jednak dowiadujemy w innym urzędzie, druk wypełniony w całości w języku polskim (chodzi zwłaszcza o określenie zawartości paczki) jest tłumaczony w Warszawie, a pracownik, który przyjął go w takiej formie, zostaje ukarany.

Nic niezwykłego?

Cieszyniacy, którzy zamierzają za pośrednictwem Poczty Polskiej wysłać paczkę do Czeskiego Cieszyna, Karwiny, Trzyńca czy Ostrawy, zrobiliby lepiej, gdyby ją zawieźli sami. Będzie taniej i szybciej. Urząd Pocztowy w Cieszynie wysyła bowiem paczki do Urzędu Wymiany Poczty w Warszawie, a ten odsyła je do Czeskiego Cieszyna.

Przekroczenie granicy w Cieszynie zajmie nam zaledwie kilka minut, a na dostarczenie paczki przez Warszawę poczta potrzebuje od trzech do pięciu dni. - Żeby było taniej, paczki wysyłamy do Warszawy jednym transportem, razem z innymi przesyłkami. U nas nie ma odpowiedniej jednostki, która mogłaby się zajmować wysyłaniem paczek za granicę - mówi Marian Wicha, naczelnik Urzędu Pocztowego w Cieszynie. W tym, że paczki jadą przez pół Polski, żeby ostatecznie znowu do nas wrócić, nie widzi niczego niezwykłego. (two)

Adam Lewandowski rzecznik rejonowego okręgu poczty w Katowicach: Nadawca paczki w obrocie zagranicznym zobowiązany jest do każdej paczki dołączyć adres pomocniczy, czyli samokopiującą nalepkę adresową oraz ewentualnie dodatkowe deklaracje celne, jeżeli wymagają tego przepisy celne kraju przeznaczenia. Informacja o liczbie potrzebnych deklaracji celnych oraz w jakich językach należy wypełniać potrzebne dokumenty są zamieszczone w cenniku usług pocztowych w obrocie zagranicznym, które są dostępne we wszystkich placówkach pocztowych. Tę informację można także uzyskać u naszych pracowników. Zasadą podstawową jest to, iż za prawidłowe wypełnienie wszystkich niezbędnych formularzy odpowiada klient. Obowiązkiem naszego pracownika jest poinformowanie o tym, jakie dokumenty są potrzebne. Brak lub złe wypełnienie (np. tylko w języku polskim) jest podstawą do odmowy przyjęcia paczki pocztowej do przewozu i doręczenia. Inne postępowanie to zaniedbanie zawodowe grożące konsekwencjami służbowymi.

Gabriela Lorek, Marlena Polok-Kin

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)