PiS zakaże przekleństw w reklamach?
Poseł PiS Wojciech Żukowski chce wprowadzenia zakazu używania wulgaryzmów w reklamach. Zwrócił się już z tym postulatem do ministra kultury i dziedzictwa narodowego - informuje tvp.info. Parlamentarzysta zapowiada, że jeśli minister nie zajmie się sprawą, sam wraz z grupą posłów znowelizuje prawo.
12.08.2009 | aktual.: 12.08.2009 11:13
Sprawa - jak informuje tvp.info - wiąże się z niedawną akcją reklamową jednej z sieci oferujących sprzęt RTV. W kilku województwach zawisły billboardy, na których napisano „zajebista wyprzedaż” i „o kur…ka! taniej do 40%”, przy czym w tym drugim przypadku litery „ka” napisano małą, niemal niewidoczną czcionką.
Zdaniem posła Wojciecha Żukowskiego obowiązujące obecnie przepisy ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, które za czyn niezgodny z prawem uznają reklamę sprzeczną m.in. z dobrymi obyczajami, są niejasne. Dlatego z prośbą o uregulowanie przepisów zwrócił się do ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego. Żukowski zapowiada, że jeśli minister nie zajmie się sprawą, znowelizuje prawo z grupą posłów.
Problem wulgaryzmów w reklamach nie wiąże się oczywiście tylko z tym konkretnym przypadkiem billboardów sieci sklepów. Do niedawna w telewizji można było zobaczyć reklamy telefonii komórkowej, w których padał wyraz „sru”. Podobnych reklam jest więcej.
Pomysł posłów PiS ekspert w zakresie prawa i etyki reklamy Wiesław Gałązka ocenia jednak krytycznie. – Posłowie chcą mnożyć akty prawne, tymczasem obecnie funkcjonujące przepisy są dobre. Problem tylko w tym, by były stosowane – uważa Gałązka. – A poza tym posłowie powinni zacząć od siebie. Gdyby nauczyli się panować nad swoimi językami i rozmawiali w bardziej kulturalny sposób, być może w reklamach byłoby mniej brzydkich słów – zaznacza.
Wiktor Ferfecki