PiS wychowa sobie nauczycieli
Powstanie Narodowy Instytut Wychowania. Będzie szkolić nauczycieli i wychowawców, by - jak słyszy "Gazeta Wyborcza" w Ministerstwie Edukacji - "przywrócili młodzieży tradycyjne wartości".
Projekt ustawy o Narodowym Instytucie Wychowania ma być gotowy w lutym. A sam Instytut mógłby ruszyć jeszcze w tym roku. Chcemy, by był niezależny od ministerstwa i od rządu, ale finansowany z budżetu - mówi wiceminister edukacji Jarosław Zieliński (wcześniej poseł PiS i współzałożyciel tej partii).
Zieliński wyjaśnia: Instytut to nasza odpowiedź na kryzys wychowawczy, na upadek wartości. Szkoła wobec tego kryzysu jest bezradna. Musimy na nowo nauczyć młodzież, czym jest dobro, prawda i piękno. Przypomnieć, czym jest patriotyzm, postawa obywatelska, poświęcenie dla dobra ogółu. Chcemy, by Instytut był niezależny od polityki i zmieniających się rządów. Wiem, że niektórzy będą nam przypisywać złe intencje, ale będę tej idei bronił, bo to pomysł, z którym przyszedłem do ministerstwa.
W środowisku oświatowym mówi się, że Instytutem miałby kierować obecny wiceminister edukacji odpowiedzialny za wychowanie, Stanisław Sławiński. A to osoba, która na początku lat 90. budziła spore kontrowersje. I to właśnie za sprawą swoich poglądów na wychowanie młodzieży - dodaje gazeta.
Sławiński jest pedagogiem, pracował w warszawskim liceum sióstr nazaretanek. W latach 1991-93 w Ministerstwie Edukacji kierował biurem ds. reformy oświatowej. Spotykał się z nauczycielami na szkoleniach, np. w Sulejówku. Czasem żartowano, że to były "rekolekcje". Sławiński przekonywał nas do hasła "wychowania w posłuszeństwie" - opowiada "Gazecie Wyborczej" jeden z warszawskich nauczycieli. (PAP)
Więcej: *Gazeta Wyborcza - Jak nas PiS wychowaGazeta Wyborcza - Jak nas PiS wychowa*