PiS: w imię interesu kraju, Miller musi odejść
Projekt uchwały Sejmu wzywający Leszka
Millera do podania się do dymisji złożył we wtorek klub Prawo i
Sprawiedliwość. Szef klubu Ludwik Dorn uważa, że Miller musi
odejść "w imię interesu kraju", bo "utracił minimum politycznej
wiarygodności".
PiS zaapelowało do całej opozycji, by poparła ten projekt. Dorn podkreślił, że apel o zmianę premiera PiS kieruje także do "uczciwszej części SLD".
"Liczymy na to, że znajdzie się większość na poparcie tego apelu przez Sejm. Oczywiście nie rodzi to żadnych skutków prawnych, ale rodzi potężne skutki polityczne. Praktycznie rzecz biorąc, po uchwaleniu takiej uchwały, funkcjonowanie pana premiera Millera jako premiera jest już na granicy niemożliwości" - powiedział Dorn na wtorkowej konferencji prasowej. Podkreślił, że postępowanie przed sejmową komisją śledczą ujawniło, iż szef rządu nie tylko nie powiadomił prokuratury o przestępstwie korupcji, ale "co najmniej przez zaniechanie tak oddziaływał na prace organów państwowych, by tę aferę wyciszyć".
Dorn dodał, że rząd nie zdołał przygotować "programu ratunkowego dotyczącego gospodarki"; bezrobocie miało zacząć spadać, a rośnie, zbliżając się do granicy 20% - argumentował.
Skrytykował również publiczne spory w rządzie dotyczące programu naprawy finansów publicznych Grzegorza Kołodki.
Według PiS kolejnym powodem, dla którego premier powinien podać się do dymisji, jest "uprawdopodobniające się podejrzenie o uwikłanie czołówki tego rządu w rozliczne afery, poza aferą Rywina". Dorn powiedział, że np. rozbicie śledztwa ws. mafii pruszkowskiej na szereg odrębnych wątków spowodowało jego ograniczenie. Przypomniał, że obecna ekipa rządząca odpowiada za wypuszczenie osoby podejrzewanej o zlecenia zabójstwa byłego komendanta głównego policji Marka Papały.
W uzasadnieniu przypomniano także, że PiS jest za przedterminowymi wyborami parlamentarnymi. Autorzy projektu zdają sobie sprawę z tego, że wynik wyborów w 2001 r. przesądził o tym, że przy obecnym składzie Sejmu powołanie rządu bez SLD jest na granicy możliwości. Uważają jednak, że istnieje różnica pomiędzy rządem jedynie zdominowanym przez SLD, a rządem zdominowanym przez Sojusz, w którym "grupa kierownicza ma co najmniej kryminogenny charakter".
Dorn odniósł się także do złożonego przez LPR projektu chwały o skróceniu kadencji Sejmu. Ocenił, że "wnioskodawcy takiego projektu zdają się na łaskę i niełaskę SLD", bo bez poparcia Sojuszu wniosek nie uzyska potrzebnej większości. "My nie chcemy występować w roli petentów" - powiedział.(iza)