PiS umie gonić i właśnie to pokazuje [OPINIA]
Konwencja w Łodzi pokazała, że PiS wycofuje się ze strategii obranej na początku. Sztab rezygnuje z koncepcji kandydata obywatelskiego i wycofuje się z naginania kampanii pod elektorat Konfederacji. Sztab wie już, że musi zmobilizować swoich wyborców ponad wszystko. Dlatego wraca na stare tory. I w formie, i w treści. Sztab Karola Nawrockiego na konwencji w Łodzi wyłożył karty na stół. Przy wsparciu i jednoznacznym zaangażowaniu w kampanię prezydenta Andrzeja Dudy - pisze dla Wirtualnej Polski dr hab. Barbara Brodzińska-Mirowska.
Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.
Nastały w tej kampanii dobre czasy dla Karola Nawrockiego. Zagrożenie ze strony Sławomira Mentzena zostało oddalone, przy wsparciu sztabu kandydata z KO. Karol Nawrocki i jego sztabowcy przejmują inicjatywę i mocno atakują. Wyraźnie pokazała to niedzielna konwencja w Łodzi.
Prezydent Andrzej Duda zainaugurował konwencją wyborczą Karola Nawrockiego mocnym, agresywnym i ofensywnym wystąpieniem. Pomijam zupełnie aspekt, czy w demokracji urzędującemu prezydentowi wypada jednoznacznie angażować się kampanię. To raczej pytanie retoryczne. PiS postanowiło odkopać pozytywną emocję, jaka towarzyszyła kampanii w 2015 roku. Pokazanie, że Karol Nawrocki jest w miejscu, w jakim był Andrzej Duda w 2015 roku, ma dać nadzieję na zwycięstwo. I obecność prezydent Andrzeja Dudy skutecznie to zagwarantowała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Powinien pochwalić". Duda w ogniu krytyki. Wypunktowany za ministra
Z punktu widzenia interesu PiS wystąpienie prezydenta było dobre. Andrzej Duda uderzył we wszystkie ważne dla wyborców PiS emocje. Wybrzmiała jednoznaczna i mocna krytyka rządu. Z wystąpienia prezydenta Dudy wybrzmiały mocne głosy antyunijne. Stało to w jawnej sprzeczności z aspektami bezpieczeństwa, o których też prezydent mówił. Dziś bowiem nasze członkostwo w UE to na dziś nasza racja stanu. To jednak nie ma znaczenia. Znaczenie mają emocje.
Odgrzewane są dziś ważne na wyborców PiS tematy. PiS wie, że to może być silnie mobilizujące. I ma rację, ponieważ dziś może liczyć przede wszystkim na swój elektorat. Andrzej Duda tworzył link między Lechem Kaczyńskim, sobą i Karolem Nawrockim. Słowem wykorzystane zostały mechanizmy, które mają jednoczyć i mobilizować nie tylko wyborców, ale i działaczy PiS.
Prezydent, ale także kierownictwo PiS, dobrze wiedzą co oznacza dla nich Rafał Trzaskowski na Krakowskim Przedmieściu. Po raz kolejny widzimy, że bez względu na negatywne emocje wewnątrz tej partii, PiS umie się mobilizować w sytuacji kryzysu. Charakter konwencji, przygotowanej na wysokim poziomie, pokazało, że niewiele w Karolu Nawrockim obywatelskiego kandydata, choć do tego przekonywał w swoim wystąpieniu. To z krwi i kości kandydat PiS wspierany przez partię i najwyższych jej przedstawicieli, z Prezydentem RP na czele.
W kampanię Karola Nawrockiego wprowadzono energię opartą na starych emocjach, ale takich, w jakie PiS umie grać bardzo dobrze. Przekazy były ukierunkowane bezpośrednio do wyborców PiS. Na konwencji wyraźnie padło z ust przemawiającego Jarosława Kaczyńskiego, że państwo polskie się skończy. Karol Nawrocki mówił zaś o "demokracji warczącej", nawiązywał do nauk zmarłego papieża Franciszka, do zagrożenia ze strony Niemiec i imigrantów. We wszystkich wstąpieniach na tej konwencji silne łączono Tuska z Trzaskowskim, aby wykorzystać negatywne wobec rządu emocje. Zatem jeśli chodzi o treść, o przekaz nic nowego w Łodzi nie padło. Ale zobaczyliśmy stary, profesjonalny w komunikacji PiS.
Karol Nawrocki udowodnił, że kilka tygodni kampanii wzmocniło go. Wystąpienia publiczne idą mu, jeśli nie idealnie, to znacznie lepiej. Tej konwencji PiS potrzebowało bardzo, aby umocnić wewnętrzną mobilizację, gdyż tylko wtedy będą w stanie przekonać wyborców. Dla interesu PiS ta kampania jest kluczowa. Potencjalna wygrana Karola Nawrockiego otwiera drogę do powrotu do władzy, oddala potencjalny, niekontrolowany wzrost Konfederacji.
Wygląda na to, że sztab PiS wszystkie siły i zasoby kampanii zostawił właśnie na tę kluczową końcową fazę. PiS przechodzi do ofensywy, ale zamyka się w swoich grupach, dobrze znanych. Tu zatem otwiera się pole dla kandydata z KO, który może czerpać jeszcze z elektoratów innych kandydatów, zwłaszcza w drugiej turze. Obecność Andrzeja Dudy w Łodzi daje także pretekst do formowania nowych przekazów negatywnych przez sztab Rafała Trzaskowskiego.
Dla Wirtualnej Polski dr hab. Barbara Brodzińska-Mirowska
Dr hab. Barbara Brodzińska-Mirowska wykłada w Katedrze Komunikacji, Mediów i Dziennikarstwa UMK w Toruniu, jest autorką Podcast460.