PiS: ukarać Pola jeśli zawinił
Prawo i Spawiedliwość zapowiada wystąpienie o wyciągnięcie konsekwencji karnych wobec wicepremiera Marka Pola, jeśli potwierdzą się zarzuty NIK, dotyczące renegocjowanego przez wicepremiera kontraktu gazowego. Były wicepremier, minister infrastruktury skrytykował raport Najwyższej Izby Kontroli.
06.05.2004 | aktual.: 06.05.2004 18:12
Według dziennika "Rzeczpospolita", NIK stwierdziła, że umowa ta jest niekorzystna dla bezpieczeństwa energetycznego Polski.
PiS: świadome działanie na szkodę państwa?
Przewodniczący klubu parlamentarnego PiS Ludwik Dorn przypomniał, że jego partia wielokrotnie wskazywała na szkodliwość tego kontraktu. "Te działania, które podejmował wicepremier Pol za pełną akceptacją całego rządu i premiera Millera wypełniają wszelkie znamiona szkodnictwa państwu" - zwrócił uwagę Ludwik Dorn. A na pytanie, czy nie chodzi tu o świadome działanie na szkodę państwa może przynieść odpowiedź dopiero postępowanie prawno-karne.
PiS nie wyklucza, że jeśli zarzuty się potwierdzą, możliwe będzie postawienie przed Trybunałem Stanu zarówno byłego wicepremiera Pola, jak i innych osób z rządu, odpowiedzialnych za kontrakt. Ludwik Dorn powiedział, że PiS zdecyduje w obu sprawach po zapoznaniu się z rapotem NIK. Poseł dodał, że PiS chce, by jeśli to możliwe, obecny rząd zmienił kontrakt.
Głównym celem renegocjowanej w zeszłym roku umowy było zmniejszenie dostaw rosyjskiego gazu dla Polski. Rosjanie zgodzili się na to w zamian za obniżenie opłat tranzytowych za eksportowany przez Polskę na zachód gaz rosyjski. Jak pisze "Rzeczpospolita", zdaniem NIK, ilość zakontraktowanego gazu jest mimo korekty nadal za duża, co czyni nieopłacalnym zaopatrywanie Polski z innych kierunków i uniezależnienie jej w ten sposób od rosyjskich dostaw.
Pol: kontrola NIK była skandaliczna
Były wicepremier, minister infrastruktury Marek Pol ostro skrytykował raport Najwyższej Izby Kontroli na temat dostaw gazu do Polski. Uważa on, że kontrola NIK w sprawie zeszłorocznej umowy na dostawy gazu z Rosji do Polski była przeprowadzona w sposób skandaliczny i nie ma potwierdzenia w faktach. Z wystąpienia pokontrolnego, do którego dotarł jeden z największych dzienników wynika, że umowa ta jest wyjątkowo niekorzystna i zagraża bezpieczeństwu energetycznemu Polski.
Na specjalnie zwołanej konferencji Marek Pol zapowiedział, że zwróci się do marszałka Sejmu i komisji kontroli państwowej, by zbadała w jaki sposób Izba przeprowadziła kontrolę. Były wicepremier, który uczestniczył w rozmowach z Rosjanami i podpisał umowę w zeszłym roku w Moskwie uważa, że kontrola ta była przeprowadzona skandalicznie i nierzetelnie.
Według niego, Izba prowadzi swego rodzaju walkę polityczną pomniejszając osiągnięcia polityki energetycznej byłego rządu. Kontrolerom myliły się - według niego - podstawowe dane, byli nieobiektywni i tendencyjni. Dlatego nie podpisał wystąpienia pokontrolnego. Marek Pol uważa, że kontrola ta to przykład źle przeprowadzonego badania, które pokazuje jak tego typu kontroli nie należy przeprowadzać.