PiS szuka w kieszeniach wójtów
Samorządy terytorialne dostają w kość od
PiS-owskiej władzy. Będą musiały m.in. wyłożyć pieniądze na
dożywianie i dowóz dzieci do szkół, zapowiada "Trybuna".
Zdaniem posła Sojuszu Lewicy Demokratycznej Witolda Gintowta-Dziewałtowskiego, Prawo i Sprawiedliwość przerzuca na samorządy terytorialne zobowiązania, jakich realizację zadeklarowało w czasie kampanii wyborczej. - Samorządy nie mogą odpowiadać za wiarygodność programu wyborczego PiS, ocenia Gintowt-Dziewałtowski.
- _Tak się ostatnio składa, że na samorządy gminne i inne spadają nowe zadania, ale nie idą za nimi pieniądze, podkreśla Edward Dębiec, wójt gminy Golub-Dobrzyń w woj. kujawsko-pomorskim. Narzeka także Hanna Brejwo, wójt Pszczółek na Pomorzu. - _Teraz dojdzie dożywianie, a prawdopodobnie także koszty transportu uczniów. To dobije budżet naszej gminy, bo wyrywa z planów ok. 200 tys. zł- mówi.
Jednym ze sztandarowych haseł wyborczych partii braci Kaczyńskich było dożywianie biednych, przypomina "Trybuna". Gabinet Kazimierza Marcinkiewicza chce nakarmić głodne dzieci przeznaczając na obiady dla uczniów, dożywianie starszych i niepełnosprawnych osób 500 mln zł rocznie z budżetu państwa. Przygotował projekt ustawy, która ma obowiązywać już od stycznia przyszłego roku. Trafi on do prac w pięciu sejmowych komisjach, a posłowie najprawdopodobniej będą nad nim głosować jeszcze w grudniu.
Aby jednak zrealizować program trzeba ponad 830 mln zł - twierdzi "Trybuna". Rząd wyłoży 60% tej kwoty, a resztę - 330 mln zł - będą musiały dołożyć samorządy terytorialne. Rządową decyzją samorządy są zaskoczone. Większość z nich nie jest przygotowana na takie wydatki w przyszłym roku. (PAP)