PolskaPiS szuka poparcia u kierowców autobusów?

PiS szuka poparcia u kierowców autobusów?

Stolica nie zostanie zablokowana przez protestujących kierowców autobusów. Okoliczności porozumienia budzą jednak kontrowersje.
Związkowcy twierdzą, że otrzymali w ratuszu zapewnienie o przeprowadzeniu postulowanych przez nich zmian personalnych w ZTM i MZA. Jest tylko jeden szkopuł: zostaną one przeprowadzone, jeżeli Prawo i Sprawiedliwość wygra wybory samorządowe, a związki poprą w nich PiS. Takich sugestii nie było – zaprzeczają władze miasta.

18.10.2006 07:42

Dokumenty i sugestie

Według związkowców to Marian Przeździecki, zastępca dyrektora gabinetu p.o. prezydenta Warszawy Kazimierza Marcinkiewicza, obiecał im, że jeżeli PiS wygra wybory, zajmie się ZTM i MZA. W ten sposób zostałyby częściowo spełnione postulaty związkowców, którzy grozili paraliżem komunikacyjnym w Warszawie. Przedstawiliśmy panu Przeździeckiemu dokumenty świadczące o nadużyciach w ZTM i MZA– informuje Zygmunt Wojciechowski, przewodniczący związku zawodowego Sierpień 80. Dyrektor zasugerował nam, że przed wyborami miasto nie podejmie żadnych działań w tej sprawie. Powiedział, że aby zmiany personalne mogły być dokonane, PiS musi wygrać, inaczej „będziemy musieli rozmawiać z Hanną Gronkiewicz-Waltz”. Padły sugestie, abyśmy poparli PiS w wyborach– dodaje Wojciechowski.

Kłopot przed wyborami

Słowa przewodniczącego Sierpnia 80 potwierdzili w rozmowie z "Metropolem" Izabela Gielo i Tadeusz Słoniewski z Wolnego Związku Zawodowego Kierowców, którzy byli obecni na spotkaniu z zastępcą dyrektora gabinetu Marcinkiewicza. Było wyraźnie powiedziane, że zmiany przed wyborami mogłyby zaszkodzić PiS, ponieważ trwa kampania– mówi Słoniewski. Dostaliśmy obietnicę, że nastąpią po wygranych wyborach. Ale ja w to nie wierzę. Nasz związek nie będzie nikogo popierał w czasie kampanii– dodaje.

„Te słowa to kłamstwo”

Jednak Marian Przeździecki stanowczo zaprzeczył, jakoby obiecywał związkowcom zwolnienia w ZTM i MZA w zamian za poparcie w wyborach Te słowa to kłamstwo. Niczego nie obiecywałem– mówi Przeździecki. W czasie spotkania związkowcy przedstawili mi dokumenty, które ich zdaniem świadczą o nieprawidłowościach w ZTM i MZA. Powiedziałem, że zapoznamy się z nimi i zbadamy sprawę. Jeżeli ich oskarżenia potwierdzą się, wyciągniemy konsekwencje. Osoby odpowiedzialne za nadużycia zostaną zwolnione. Zaznaczyłem też, że obecnie trwa okres przedwyborczy i jest napięta atmosfera– podsumowuje.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)