PiS stanie w obronie oskarżonego o antysemityzm?
"Nie będzie Żyd pluł nam w twarz" - śpiewało w Myślenicach 30 członków Obozu Narodowo-Radykalnego pod
przewodem Tomasza Piczury oskarżanego o antysemicki wybryk. Jego
ojciec, lokalny szef PiS, chce, by partia stanęła w obronie syna -
relacjonuje "Gazeta Wyborcza".
02.07.2007 | aktual.: 02.07.2007 06:59
Ultranacjonaliści z ONR przyjechali uczcić 71. rocznicę "najazdu na Myślenice" Adama Doboszyńskiego - największe przed wojną antyżydowskie zamieszki, podczas których bojówki splądrowały żydowskie sklepy i próbowały podpalić synagogę.
Mimo, iż władze miasta nie zgodziły się na demonstrację, policjanci pozwolili grupie ogolonych na łyso młodzieńców z neofaszystowskimi emblematami przejść ulicami Myślenic na rynek. Podczas marszu krzyczeli: "Polska dla Polaków", "Tu jest Polska, nie Izrael". Odśpiewali też "Rotę", dodając od siebie strofę: "Nie będzie Żyd pluł nam w twarz".
Policja ma film, na którym widać, jak dwóch na łyso ogolonych mężczyzn maluje gwiazdy Dawida na plakatach wyborczych. Nieoficjalnie funkcjonariusze mówią, że prawdopodobnie był to Piczura i jego kolega z ONR. Prywatnie działacz ONR z Podhala jest synem Jana Piczury, szefa PiS w powiecie tatrzańskim. Ojciec, który jest także ławnikiem sądowym, nie widzi nic złego w zachowaniu syna. Nie mam mu nic do zarzucenia. Ma prawicowe przekonania, sam mam takie same. Nic takiego złego nie zrobił, za co należałoby go skazać - zapowiada "GW" Jan Piczura. (PAP)