PolskaPiS: specsłużby nie lubią Kaczyńskich, promują Rokitę

PiS: specsłużby nie lubią Kaczyńskich, promują Rokitę

Polskie
służby specjalne "zaczynają układać scenę polityczną, atakując
braci Kaczyńskich i równolegle lansując pozytywny wizerunek Jana
Rokity (PO)" - uważa Zbigniew Wassermann (PiS). Polityk sądzi, że także proces FOZZ to rozgrywka
specsłużb.

23.07.2003 15:20

Jego zdaniem sprawa Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego ma dwie płaszczyzny: prawno-karną i operacyjną. Wasserman powiedział w środę dziennikarzom, że jego zdaniem służby specjalne prowadzą własną grę._ "Z jednej strony atakuje się braci Kaczyńskich, a z drugiej kreuje pozytywny szum wokół Jana Rokity. Nie chodzi mi o to, że Rokita bierze w tym udział, ale obawiam się, iż służby zaczynają układać scenę polityczną w Polsce"_ - dodał.

Polityk dodał, że wiele wskazuje na to, iż tę rozgrywkę prowadzą Wojskowe Służby Informacyjne.

Według niego "dla pewnego układu Kaczyńscy są niewygodni i trzeba wykreować innego bohatera, który temu układowi aż tak nie zagraża". "To zjawisko zabójcze dla polskiej demokracji"- uważa Wassermann.

Także szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Ludwik Dorn uważa, że toczący się proces FOZZ i zeznania Janusza Iwanowskiego Pineiry są wykorzystywane do politycznej gry. Ta gra, jego zdaniem, polega na łączeniu afery FOZZ z braćmi Jarosławem i Lechem Kaczyńskimi oraz PiS.

Zdaniem Dorna, Pineiro, który mimo iż był ścigany za popełnienie przestępstwa nie siedzi w więzieniu, a inną sprawę ma w zawieszeniu, stał się "spolegliwym fałszywym świadkiem" i działa na polityczne zamówienie.

Dorn powiedział, że zeznania Pineiry są konfabulacją i dezawuują się same przez się.

Podejrzany o oszustwa Pineiro, biznesmen pochodzenia kubańskiego, zasłynął, gdy w 2001 r. TVP wyświetliła film pt. "Dramat w trzech aktach", w którym razem z oficerem służb specjalnych PRL Jerzym Klembą mówił o rzekomym finansowaniu Porozumienia Centrum z pieniędzy pochodzących z FOZZ. Kaczyńscy zaprzeczyli temu i pozwali TVP do sądu.

Sprawa FOZZ to największa nierozliczona afera gospodarcza, na której w latach 1989-1990 polskie państwo miało stracić 354 mln zł. Oskarżeni to były dyrektor FOZZ Grzegorz Żemek, jego zastępczyni Janina Chim, prezes "Universalu" Dariusz Przywieczerski oraz trójka biznesmenów. Grozi im do 10 lat więzienia. Nie przyznają się do zarzucanych czynów. Wszyscy odpowiadają z wolnej stopy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)