PolskaPiS: projekt zmiany ordynacji wyborczej

PiS: projekt zmiany ordynacji wyborczej


W najbliższych dniach Prawo i Sprawiedliwość przedstawi projekt zmiany ordynacji wyborczej - powiedział Wiesław Walendziak (PiS) w niedzielnej audycji radia Zet "Siódmy dzień tygodnia". Po to, żeby wprowadzić w Polsce klasyczną ordynację większościową trzeba - dodał - zmienić konstytucję.

16.03.2003 14:43

Sobotnio-niedzielna "Rzeczpospolita" przyniosła apel do prezydenta przedstawicieli środowisk intelektualnych, gospodarczych i naukowych o zmianę ordynacji wyborczej. Ich zdaniem, w Polsce powinno się wprowadzić ordynację opartą na jednomandatowych okręgach wyborczych i głosowaniu większościowym, według zasady jeden okręg wyborczy - jeden poseł.

Odnosząc się do apelu, Walendziak powiedział, że, gdy chodzi o ordynację, to, bez zmiany konstytucji, można rozważyć rozwiązania na wzór niemiecki: z okręgu wchodzi kandydat z listy partyjnej oraz wybierany bezpośrednio. Dodał, że w najbliższych dniach Prawo i Sprawiedliwość złoży odpowiedni projekt zmian w ordynacji.

Minister w Kancelarii Prezydenta Dariusz Szymczycha zwrócił uwagę, że w Polsce partie polityczne są bardzo zróżnicowane, że"nie mamy systemu dwupartyjnego, który mógłby wykreować większościowy system wyborczy".

Zauważył, iż w świetle sondaży popularności partii politycznych może się okazać, że w najbliższych wyborach - według np. większościowej ordynacji - w części okręgów jednomandatowych wygrają nie ci, którzy są bliscy autorom apelu, czyli intelektualistom, lecz np. Samoobrona, LPR, czy SLD. Wtedy dojdzie do polaryzacji sceny politycznej i może się okazać, że nie powstanie żadna koalicja.

Według Janusza Wojciechowskiego (PSL), z pewnością system ordynacji większościowej będzie sprzyjał typowaniu przez partie lepszych ludzi. Jednocześnie jednak - jak mówił - większościowe okręgi to będą "mniej więcej powiaty", a zatem, będziemy mieli "posłów powiatowych", bardzo ściśle związanych ze swoim terenem.

"Ma to swoje dobre i złe strony: poseł powinien przede wszystkim myśleć kategoriami społeczeństwa. Powinien oczywiście pamiętać o swoim rejonie, ale jeśli będzie tak silnie z nim związany to - obawiam się - może to nieść też złe skutki dla państwa" - mówił wicemarszałek Sejmu.

Roman Giertch - (LPR) uważa, że w Polsce powinniśmy dążyć do tego, aby poseł był związany z terenem i w związku z tym idea (apelu) jest słuszna. Jednak - zdaniem posła - największym problemem w polskiej demokracji nie jest system przeliczania głosów, lecz kwestia równego dostępu do mediów.(reb)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)