PiS poprze utworzenie sejmowej komisji ds. Orlenu
Prawo i Sprawiedliwość poprze wniosek Ligi Polskich Rodzin o powołaniu sejmowej komisji śledczej, która miałaby zająć się sprawą zatrzymania w lutym 2002 roku przez funkcjonariuszy UOP ówczesnego prezesa Orlenu Andrzeja Modrzejewskiego - zapowiedział przewodniczący PiS Jarosław Kaczyński.
09.04.2004 | aktual.: 09.04.2004 10:40
Gość "Salonu Politycznego Trójki" powiedział, że sprawa Orlenu obnaża - jak się wyraził - głęboką chorobę państwa. Według Jarosława Kaczyńskiego przykład komisji badającej aferę Rywina pokazuje, że przy okazji działalności takiej komisji można pokazać wiele innych kwestii. Kaczyński dodał, że według niego prace komisji do spraw służb specjalnych w sprawie Orlenu mogą nie wystarczyć, ponieważ ta komisja nie wykazała się wielkimi sukcesami w dotychczasowej pracy.
Odnosząc się do czwartkowej zmiany w Radzie Nadzorczej Orlenu Jarosław Kaczyński powiedział, że powinny one zakończyć się postępowaniem karnym. Nowym przewodniczącym rady nadzorczej PKN Orlen został Jan Waga, którego kandydaturę zgłosiła spółka Kulczyk Holding SA., akcjonariusz PKN Orlen.
Czwartkowe posiedzenie Rady Jarosław Kaczyński nazwał "wielkim skokiem na kasę, niesłychanie bezczelnym". Przewodniczący PiS wskazał, że postępowanie powinno dotyczyć z jednej strony ministra Skarbu Państwa, a z drugiej - Jana Kulczyka. Zapowiedział, że PiS złoży wniosek o odwołanie ministra Kaniewskiego.
Przewodniczący PiS-u odniósł się do sprawy głosowania nad raportem komisji śledczej. Według niego przyjęcie raportu posłanki Anity Błochowiak byłoby "hiperkompromitacją". Z drugiej strony Jarosław Kaczyński ocenił, że kompromisowy raport w sprawie Rywina pokazywałby po części prawdę, a po części nieprawdę.
Lider PiS-u zaznaczył, że pokłada dużą nadzieję w nowym parlamencie. Podkreślił, że pomimo różnych wyników sondażowych jego ugrupowanie opowiada się za przyspieszonymi wyborami. "Trzeba liczyć na ludzką trzeźwość"- powiedział gość Trójki podkreślając, że czym innym są odpowiedzi sondażowe, a czym innym decyzje przy urnie. Kaczyński zdecydowanie zadeklarował, że jego partia nie poprze żadnego rządu tworzonego przez SLD, nawet jeśli premierem miałby zostać lider PSL Janusz Wojciechowski.