PiS nie ukarze swoich posłów za fałszywe usprawiedliwienia
Rzecznik dyscypliny klubowej PiS Marek Suski chce umorzyć wszystkie postępowania dotyczące posłów, którzy w kontrowersyjny sposób usprawiedliwiali się z bojkotu obrad Sejmu − dowiedział się serwis internetowy tvp.info. Zdaniem Suskiego, posłowie usprawiedliwiali się przez pomyłkę, a nie po to, by wyłudzić pieniądze.
- Postępowania wobec posłów zostaną najprawdopodobniej umorzone - mówi serwisowi tvp.info Marek Suski. - Nie twierdzę, że wszystkie usprawiedliwienia były w porządku, ale nie dopatrzyłem się złej woli parlamentarzystów - dodaje.
Posłowie PiS bojkotowali posiedzenia Sejmu 13 czerwca oraz 9 i 11 lipca. W tym ostatnim dniu zorganizowali nawet spontaniczną konferencję prasową na sejmowych schodach, z której zdjęcia trafiły do mediów. Część posłów wysłała później do marszałka Sejmu usprawiedliwienia z nieobecności podczas bojkotowanych obrad. Pisali, że nie uczestniczyli w głosowaniach z powodu m.in. niemożliwych do przewidzenia przeszkód, opieki nad dzieckiem, wizyt w bojkotowanej przez PiS telewizji TVN, a nawet śmierci sąsiada i odsłonięcia tablicy pamiątkowej. Media spekulowały, że posłowie usprawiedliwiają się, by nie stracić dniówek w wysokości około 300 złotych każda.
- Wielu posłów po prostu się pomyliło. Usprawiedliwienia składa się w dwa miesiące po dniu nieobecności, więc wiele osób nie pamięta już, co dokładnie wtedy robiło. Wiadomo, że powinno dochować się staranności, ale człowiek jest tylko człowiekiem - dodaje Suski.
Posłów PiS łagodnie potraktowała też Komisja Etyki Poselskiej. Pod koniec października zdecydowała, że żadnemu z posłów nie udzieli nagany. Upomnień udzieliła Nelly Rokicie, Zbigniewowi Ziobrze i Przemysławowi Gosiewskiemu, a 17 pozostałych posłów PiS, w tym prezesa Jarosława Kaczyńskiego, pouczyła, by pisali usprawiedliwienia „bardziej starannie”. Sprawę poselskich usprawiedliwień z zawiadomienia od anonimowego obywatela bada też warszawska prokuratura.
Wiktor Ferfecki