PiS: my jesteśmy z Polski, Kwaśniewski z PRL‑u
Prezydent Aleksander Kwaśniewski powinien
powstrzymać się od wyjazdu do Moskwy na obchody 60. rocznicy
zakończenia II wojny światowej - uważają politycy PiS. Twierdzą, że w Moskwie zło konferencji jałtańskiej zostanie pominięte, a nasze zasługi wojenne zlekceważone. My jesteśmy z Polski, a prezydent jest z PRL - powiedział Ludwik Dorn komentując rozbieżność zdań między jego partią a Aleksandrem Kwaśniewskim.
09.03.2005 | aktual.: 09.03.2005 17:51
Prezydent Kwaśniewski, który składa wizytę na Litwie, oświadczył w Wilnie, że podjął decyzję o wzięciu udziału w moskiewskich uroczystościach.
Prezydent Litwy Valdas Adamkus zdecydował, że do Moskwy nie pojedzie. Taką samą decyzję podjął prezydent Estonii Arnold Ruutel.
Kwaśniewski wyraził zrozumienie dla tych decyzji. Ocenił jednak, że powojenna sytuacja Polski i krajów bałtyckich była inna: Polska wprawdzie nie korzystała z pełnej suwerenności, ale mogła działać jako podmiot prawa międzynarodowego.
Życzyłbym sobie, aby prezydent Kwaśniewski miał tyle odwagi i stanowczości, ile odwagi i stanowczości mają przywódcy znacznie mniejszych państw, które w następstwie Paktu Ribbentrop-Mołotow straciły niepodległość - powiedział dziennikarzom wicemarszałek Sejmu Kazimierz Michał Ujazdowski (PiS).
Zaznaczył, że nie rozumie opinii prezydenta o różnej powojennej historii Polski i państw bałtyckich, bo - jak dodał - akurat w stosunkach ze Związkiem Radzieckim mieliśmy te same okropne i złe doświadczenia.
Szef klubu PiS Ludwik Dorn ocenił, że jeśli Kwaśniewski przez odmienność historii rozumie to, że państwa bałtyckie stały się częścią ZSRR, a Polska, choć niesuwerenna, była odrębnym państwem, to - według niego - prezydent przyjmuje przynajmniej część argumentacji znanego i skandalicznego oświadczenia rosyjskiego MSZ, iż podział jałtański przyniósł Polsce dobrodziejstwa.
Dorn dodał, że jeśli dla Kwaśniewskiego fakt, iż Polska nie została po wojnie radziecką republiką, jest wystarczającą racją, by okazywać wdzięczność sukcesorowi ZSRR, to można powiedzieć, że prezydent i PiS są z innych światów i innych Polsk: my jesteśmy z Polski, a pan Kwaśniewski jest z PRL-u - podsumował Dorn. (mila)