PiS: monitorować mecze, sędziowie to nie maszyny
Posłowie PiS domagają się od Ministerstwa Sportu i Turystyki interwencji w UEFA i przeforsowania obowiązku wykorzystywania zapisu z kamer przy rozstrzyganiu spornych sytuacji na boisku - dowiedział się serwis internetowy tvp.info. Argumentują, że sędziowie to nie maszyny i nie są w stanie nadążyć za każdą akcją.
25.06.2008 | aktual.: 25.06.2008 16:41
Apel posłów PiS to wynik zniesmaczenia posłów pomyłkami sędziów piłkarskich podczas Euro 2008, a zwłaszcza decyzją sędziego Howarda Webba w meczu Polska-Austria o podyktowaniu dla Austriaków rzutu karnego w 93 minucie pojedynku.
Gdyby sędzia techniczny, będący w stałym kontakcie z sędzią głównym, miał możliwość śledzenia zapisu z kamer, na pewno łatwiej byłoby rozstrzygać sporne sytuacje - uważa poseł PiS Jacek Osuch. Zapowiada, że przedstawi na Sejmowej Komisji Kultury Fizycznej i Sportu projekt dezyderatu wzywający Ministerstwo Sportu do lobbowania w UEFA w tej sprawie. Najważniejsze, by zdążyć przed Euro 2012 - uważa Osuch.
W sprawie wprowadzenia zapisu z kamer Osuch złożył już interpelację do ministerstwa. Podpisało się pod nią dwóch innych posłów PiS, m.in. prof. Ryszard Terlecki - znany historyk i były kandydat na prezydenta Krakowa.
Nie uważam, że wprowadzenie analizy zapisu z kamer wpłynęłoby na wydłużenie się meczów. Obraz z kamer analizowałoby się przecież na żywo - argumentuje prof. Terlecki w rozmowie z serwisem tvp.info.
Co na to Ministerstwo Sportu? Podzielamy troskę posła PiS Jacka Osucha o rzetelne sędziowanie meczów. Jednakże możemy w tej sprawie jedynie apelować. Właściwym adresatem tej inicjatywy jest PZPN, który jest członkiem UEFA, i może tego typu propozycje zgłaszać - konkluduje rzeczniczka ministerstwa Małgorzata Pełechaty.
Wiktor Ferfecki