PiS ma kłopot z kampanią
Co robić, gdy przez powódź ludzie nie chcą słuchać o polityce? - zastanawiają się w sztabie Jarosława Kaczyńskiego. Dodatkowo czuwanie przy łóżku chorej matki powoduje, że kandydat PiS może poświęć na kampanię niewiele czasu - informuje "Rzeczpospolita".
26.05.2010 | aktual.: 26.05.2010 10:39
Politycy PiS otwarcie przyznają, że powódź znacznie utrudniła im kampanię. - Nie ma mądrego w tej sytuacji. Działamy według starego planu - mówi wiceprezes partii Adam Lipiński. - Zrezygnujemy tylko z wizyt naszego kandydata na terenach dotkniętych powodzią.
Na kłopoty z powodzią nakłada się osobisty problem Jarosława Kaczyńskiego - stan zdrowia jego matki. Poważnie chora Jadwiga Kaczyńska dopiero we wtorek dowiedziała się od syna o tragedii smoleńskiej. Jak twierdzi rozmówca gazety, „najpierw był wielki szok, ale potem rozmawiali”.
W tym tygodniu Kaczyński był tylko na jednym wiecu. Drugi, zaplanowany w Słubicach, stoi pod znakiem zapytania ze względu na powódź. Kolejny też może zostać odwołany.
Na razie pomysłem zastępczym ma być debata na temat infrastrukturalnego rozwoju Polski. – Polityka znów musi być poważna. Słowo „event” musi wypaść z języka polityki – zapowiada Elżbieta Jakubiak. Dlatego politycy PiS zaczęli przypominać plany Grażyny Gęsickiej, która jako minister chciała przeznaczyć 1,5 mld euro na rozbudowę infrastruktury przeciwpowodziowej. – Te pieniądze zostały zredukowane przez rząd PO. Część z nich wydano na co innego, np. schetynówki – dodaje Jakubiak.