PiS i związki szykują zamach na minister Hall
Czwartkowy okrągły stół edukacyjny u prezydenta zamieni się w publiczny sąd nad reformami szkolnictwa przygotowanymi przez minister Katarzynę Hall - czytamy w dzienniku "Polska". Na spotkanie, któremu patronuje Lech Kaczyński, szykują się jej przeciwnicy z nauczycielskich związków zawodowych i z PiS. Ci ostatni - choć nie mówią tego wprost - traktują nie dla reformy jak oręże polityczne w walce z rządem PO.
Pewne jest jedno. Pod ostrzałem znajdą się dwa kluczowe projekty. Jeden zakładający możliwość przejmowania szkół przez stowarzyszenia rodziców i fundacje. I drugi budzący dziś największe kontrowersje, czyli obniżenie wieku szkolnego do 6 lat.
MEN próbuje złagodzić atak i obiecuje nauczycielom podwyżki. Katarzyna Hall przypominała, że według założeń reformy nauczyciel stażysta otrzyma miesięcznie niemal 600 zł więcej.
Pałac Prezydencki oficjalnie nie opowiada się ani za reformą, ani przeciw niej. Zdaniem prof. Ryszarda Legutki, prezydenckiego ministra do spraw oświatowych, Lech Kaczyński nie ma jeszcze wyrobionego zdania w sprawie planowanych zmian. Prezydent jest organizatorem spotkania i jego moderatorem. Wysłucha racji obydwu stron i na koniec zajmie stanowisko - tłumaczy Legutko.
Ale bliskie Lechowi Kaczyńskiemu opozycja, oświatowe związki zawodowe i organizacje rodziców będą namawiać, go, by zawetował te dwa projekty. A politycy Prawa i Sprawiedliwości wytoczą kolejną armatę - będą alarmować, że rząd PO ma ich zdaniem ukryty cel: prywatyzację narodowej oświaty.