PiS dalej każe umierać za Niceę
Prawo i Sprawiedliwość skrytykowało działania ministra spraw Zagranicznych Włodzimierza Cimoszewicza zmierzające, do jak najszybszego osiągnięcia kompromisu w sprawach Konstytucji Unii Europejskiej.
Szef polskiej dyplomacji po piątkowym spotkaniu z ministrami spraw zagranicznych Francji i Niemiec powiedział, że kompromis w sprawie konstytucji jest możliwy do osiąnięcia jeszcze przed przystąpieniem Polski do Wspólnoty.
Kazimierz Michał Ujazdowski powiedział, że dążenia ministra Cimoszewicza do kompromisu są zbyt pośpieszne i mają znamiona zachowania po szoku. Jego zdaniem minister Cimoszewicz zachowuje się tak jakby przestraszył się konsekwencji Brukseli. Sam narzuca sobie termin zakończenia rozmów, którego nie narzuca prezydencja irlandzka i sam decyduje się na to, by działać pod presją czasu. Według Ujazdowskiego jest to ryzyko, że Polska będzie musiała podpisać egoistyczny, zrywający z zasadą solidarności traktat konstytucyjny "Temu fałszywemu i pośpiesznemu kompromisowi mówimy zdecydowne nie" - oznajmił poseł PiS-u.
Na pytanie dziennikarzy, czy PiS złoży w Sejmie wniosek o odwołanie ministra Cimoszewicza ze stanowiska, Kazimierz Ujazdowski odpowiedział, że byłaby to akcja nieskuteczna. Dodał, że strategia PiS-u polega na krępowaniu rządu w sprawach polityki zagranicznej i na wymuszaniu polityki twardej. Podkreślił, że PiS woli krępować ministra Cimoszewicza organizowaniem nacisku opinii publicznej niż budować jego pozycję poprzez nieskuteczne akcje w parlamencie.
PiS opowiada się za przeprowadzeniem ogólnokrajowego referendum w sprawie unijnej konstytucji. Domaga sią także zawarcia w Traktacie Konstytucyjnym odniesienia do tradycji chrześcijańskiej i zachowania niecejskiego sposobu głosowania w Radzie Unii.