PiS chce odwołania wiceprezydenta Łodzi za nieodśnieżenie miasta
Władze łódzkiego PiS domagają się od prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej (PO) odwołania wiceprezydenta miasta Radosława Stępnia, który odpowiada m.in. za odśnieżanie miasta. Według PiS władze Łodzi nie przygotowały się do nadejścia zimy.
Lider łódzkiego PiS, poseł Marcin Mastalerek uważa, że w poniedziałek prezydent Łodzi i jej współpracownicy zostali zaskoczeni opadami śniegu, "tak jakby Łódź była miastem, w którym opady śniegu nie występują, albo są czymś nadzwyczajnym".
Podkreślił, że pługopiaskarki nie wyjechały w ciągu dnia i łodzianie, którzy wracali z pracy - zdaniem Mastalerka - jeździli po śniegu, bo drogi były nieprzejezdne.
- Łodzianie wybrali Hannę Zdanowską po to, żeby dbała o proste sprawy, takie jak odśnieżanie, by łodzianie mogli swobodnie dojechać do pracy i z niej wrócić. Natomiast władze PO zachowują się tak, jakby śnieg był czymś nadzwyczajnym w Łodzi i niespotykanym - mówił Mastalerek.
Dodał, że skandaliczną sytuacją jest to, że w budżecie miasta pozostały pieniądze jedynie - jak mówił - na osiem wyjazdów pługopiaskarek. - Za sytuację i nieprzygotowanie całkowite Łodzi do zimy odpowiada wiceprezydent Stępień, dlatego prezydium zarządu okręgowego PiS zdecydowało o tym, aby zaapelować do Hanny Zdanowskiej o usunięcie go ze stanowiska - zaznaczył poseł PiS.
Rzecznik prezydent Łodzi Marcin Masłowski powiedział, że Zdanowska nie widzi powodów do odwołania Stępnia.
- Wczoraj wysłaliśmy na miasto pługosolarki trzy razy, co kosztowało budżet miasta blisko 1,2 mln zł. Zdajemy sobie sprawę, że jeździło się ciężko i wolno, natomiast wszystkie drogi w mieście były przejezdne. To nie jest powód, żeby prezydent miała dymisjonować wiceprezydenta - powiedział Masłowski.
Przyznał, że ze środków na całoroczne utrzymanie dróg miasto planowało wydać na akcję zima ok. 17 mln zł, natomiast z tej puli wydane zostało już ok. 13 mln zł. - Teoretycznie zostało na odśnieżanie 4 mln zł. Natomiast, kiedy te pieniądze się skończą, będziemy korzystać z rezerwy budżetowej - zaznaczył rzecznik prezydent Łodzi.
Podał, że jeden wyjazd całego sprzętu, czyli 76 pługosolarek, które odśnieżają niecałe 2 tys. kilometrów pasów drogowych w Łodzi, kosztuje miasto ok. pół mln zł. Według niego koszty odśnieżania są podobne jak podczas zeszłej zimy.