PiS chce odtajnienia zeznań Kowalczyka
Prawo i Sprawiedliwość jeszcze w
poniedziałek zwróci się do ministra sprawiedliwości Grzegorza
Kurczuka o odtajnienie "w możliwie pełnym zakresie" zeznań
Komendanta Głównego Policji gen. Antoniego Kowalczyka dotyczących
tzw. afery starachowickiej. PiS chce również, by do czasu wyjaśnienia sprawy generał Kowalczyk zawiesił pełnienie swoich obowiązków. Jeśli tego nie zrobi to - zdaniem PiS - powinien zostać odwołany.
13.10.2003 | aktual.: 13.10.2003 14:11
Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że opinia publiczna ma prawo do informacji o zeznaniach gen. Kowalczyka. Jego zdaniem, od tej informacji zależeć będą dalsze losy nie tylko Komendanta Głównego Policji, ale także ministra spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofa Janika.
Sekretarz klubu SLD Wacław Martyniuk uważa, że zeznania Komendanta Głównego Policji Antoniego Kowalczyka w tzw. aferze starachowickiej powinny być ujawnione. Odtajnienia tych zeznań domaga się m.in. Platforma Obywatelska.
"Moim zdaniem, te zeznania mogą być spokojnie ujawnione" - powiedział Martyniuk, pytany o postulat PO. Dodał też, że zapoznał się z oświadczeniem Kowalczyka. "Sądzę, że pan Kowalczyk wie dokładnie, co mówił" - zaznaczył Martyniuk.
W sobotę "Rzeczpospolita" i "Super Express", powołując się na akta śledztwa, które kielecka prokuratura przekazała do Sejmu wraz z wnioskiem o uchylenie immunitetu poselskiego b. wiceministrowi spraw wewnętrznych i administracji Zbigniewowi Sobotce, podały, że Kowalczyk zmienił swoje zeznania, składane w śledztwie w sprawie przecieku w aferze starachowickiej.
Według dzienników, w czasie pierwszych zeznań szef policji twierdził, że nie przekazywał Sobotce informacji o akcji CBŚ w Starachowicach, a potem zeznał, że informował go o działaniach policji.