PiS bis, czyli bliźniacza partia Kaczyńskiego
Ugrupowaniu Kaczyńskiego rośnie groźny
polityczny rywal - PiS bis. W niektórych samorządach trwa
prowadząca do podziałów w partii wojna o władzę, której przyczyną
są ambicje lokalnych parlamentarzystów - pisze "Życie Warszawy".
22.12.2006 | aktual.: 22.12.2006 10:55
- Czegoś takiego jeszcze nie było. Prawo i Sprawiedliwość powinno zmienić nazwę na Podzieleni i Skłóceni - tak sytuację w lokalnych strukturach PiS komentują mieszkańcy Wałbrzycha.
O niesnaskach wśród polityków tego ugrupowania było głośno już przed wyborami samorządowymi, gdy nazwiska niektórych działaczy zaczęły w tajemniczych okolicznościach znikać z list wyborczych.
Teraz wewnątrzpartyjna wojna wybuchła ze zdwojoną siłą. Samorządowcy wybrani ze wspólnej listy zwalczają się bezpardonowo w radach miasta i powiatu. Już na pierwszej sesji wałbrzyskiej rady miejskiej działacze PiS zablokowali wybór własnego przedstawiciela Dariusza Stachurskiego na wiceprzewodniczącego.
Podobnie zakończyła się sprzeczka powiatowych radnych Prawa i Sprawiedliwości, co pozbawiło partię dwóch miejsc w zarządzie powiatu wałbrzyskiego, które mieli zająć Alicja Ogorzelec i Marek Ratusznik. Podziały są tak ostre, że radni utworzyli dwa oddzielne, bliźniacze kluby PiS i teraz spierają się, który z nich ma prawo występować pod szyldem partii. Wywołuje to drwiny ze strony innych ugrupowań politycznych, które, dla rozróżnienia, używają wobec konkurentów nazw PiS oraz PiS bis - zaznacza "ŻW". (PAP)
Więcej: Życie Warszawy - PiS bis, czyli bliźniacza partia Kaczyńskiego